Kura domowa karusia |
2011-02-05 21:44
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

No tak,pranie, sprzątanie, gotowanie, koło dzieci zrobione a my zmęczone, patrzymy tylko kimnąć się chociaż chwilkę w ciągu dnia. Niejednokrotnie to my wstajemy w nocy do dzieci, bo albo zły sen albo na karmienie, albo co gorsza i to i to... Pragniemy wypocząć, mieć troszkę czasu tylko dla siebie na nasze babskie przyjemności(nie mówię tu o zakupach czy wizytach w spa:)) no i oczywiście trochę czasu do spędzenia tylko z naszym lubym. Niestety nie starcza nam na wszystko czasu ani siły. W podzięce od swojego ukochanego słyszymy "przesoliłaś obiad", "znów nie masz ochoty" lub "przecież ty całymi dniami nic nie robisz", "z chęcią się z tobą zamienię, bo wolę siedzieć w domu, niż tak tyrać". Też tak macie, że mimo iż urabiacie się po łokcie nie jesteście doceniane i wręcz piętnowane jest to wasze "nieróbstwo"? Mnie to już wkurza, bo nie mam często czasu nawet siusiu zrobić a i tak zawsze jest źle....Podpowiedzcie jak pokazać facetowi, że jestem warta dużo więcej niż mu się tylko wydaje i że o nie on jest guru(dodam, że zostawienie go samego z dziećmi na jakiś czas czy bunt typu niesprzątanie itp nie działa na niego -oporny na tego typu wiedzę).Pomożecie??

TAGI

domowa

  

Kura

  

19

Odpowiedzi

(2011-02-05 22:05:43) cytuj
Ja swojemu ciągle powtarzam, że mu tak dobrze, bo odpoczywa sobie w pracy a ja tyram w domu całymi dniami ;)

A tak poważnie to nie wyobrażam sobie żeby tak do mnie mówił mój mąż/partner! Nawet teraz tuli Młodego do snu :) A jeśli chodzi o czas na wyjście na babskie pogaduchy, na zakupy czy do fryzjera to owszem, ciągnie mnie, ale jeszcze chyba nie czas na to.
(2011-02-05 22:09:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa
dzięki Bogu,do tej pory nie było u nas takiej sytuacji. może dlatego że mąż wie(lub ew.domyśla się) że "siedzenie z dzieckiem w domu" nie jest takie łatwe jak by sie mogło wydawać...


ja bym go jednak zostawiła,ale nie na godzine,dwie...a co tam jak szaleć to szaleć NA CAŁY DZIEŃ!
w tym czasie ma zając sie dzieckiem(dziećmi),posprzatac,ugotować,pomyć itd. a wieczorem namiętny seks...
(2011-02-05 22:18:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bafi
karusia, to wyobraź sobie, że ja oprócz tego co ty napisałaś studiuję (własnie jestem w trakcie sesji, dzisiaj był jeden egzamin, jutro drugi) i pracuję od 8 do 16:30

mała jest teraz chora i jestem w domu, żeby nie to, że dzisiaj musiałam iść na egzamin to pewnie nadal bym się porządnie nie wykąpała już od poniedziałku i nie umyła głowy

bo mała chora, marudna, walczę o to żeby coś coś zjadła, zeby dać jej syrop, to jeszcze telefon służbowy dzwoni dosłownie co 5-10 minut od 7:30 do 20:30, większości polączeń nawet nie odbieram, jak położę małą spać to albo siedzę do 1 w nocy i się uczę albo pracuję
we wtorek pojechałam nawet do biura na 6:00 i posiedziałam do 08:00 żeby wrócić do domu zanim mąż wyjdzie do pracy

no i egzaminy :(

czuję się jakbym nie żyła, jakby ktoś tylko poruszał moim ciałem
(2011-02-05 22:23:14) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
Ja jak chcę "odpocząć" to podrzucam mojemu małą i wychodzę. proste? Proste :)wtedy nie ma wyboru. A jak sobie z nią poradzi to już jego problem :) powtarzam mu ze mam pracę 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu. Bez wolnego, bez urlopu i nawet bez pensji na każde zawołanie... on wysyła mnie do fryzjera, na basen wszędzie ale ja po prostu nie chce :)
(2011-02-05 22:30:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria
Kiedys mąż mojej ciotki cały czas twierdził, że ona w domu nic nie robi. Pewnego dnia wrócił do domu- obiadu nie było, naczynia nie pozmywane, łóżka nie posłane, pranie nie zrobione, syf totalny. Z wielkim wyrzutem zapytał: " Co ty cały dzień robiłaś?!!!", a ciotka odpowiedziała: "To co zawsze według ciebie, czyli nic". Od tego momentu zrozumiał, że to "nic" to całodzienna harówa i już nie rzuca takich chamskich tekstów. A co innego Ci poradzić to nie wiem. Moejmu nawet przez myśl nie przyjdzie żeby mi powiedzieć że nic nie robie, chociaż de facto jakoś szczególnie przepracowana nie jestem. Może dlatego, że nie biegam za nim jak służąca, nie głaszczę go po główce i nie robię jedzonka na każde jego zawołanie, bo dorosły facet musi umieć się ubrać, nakarmić i po sobie posprzątać. Jak nie mam czasu zrobić prania bo akurat robię coś innego to po prostu wydaje polecenie: wstaw pranie. Jak nie wstawi, nie będzie miał czystych ciuchów. Po prostu go nie wyręczaj. No i powiedz mu wprost, że jesteś zmęczona, że oczekujesz pomocy i nie zyczysz sobie jego chamskich komentarzy. On pracuje zawodowo ale ty mu prowadzić dom i wychowujesz dzieci. To rówineż ważne i odpowiedzialne zajęcie.
(2011-02-05 22:37:32) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bafi
muszę poprawic swoją wcześniejszą wypowiedź

mąż nie pomagał mi w ogóle gdy byłam na macierzyńskim, nawet szklanki po sobie nie zanosił do kuchni, jedyne w czym rzekomo mi pomagał to w sobotę brał dziecko na spacer żebym ja mogła w tym czasie sprzątać

a teraz od kiedy wróciłam do pracy to on wstaje do małej 2 x w nocy, bo ja wstaję o 6:00 a on idzie do pracy na 10:00 i śpi do 8:45 bo o 9:00 przychodzi niania, szczerze mówiąc niania mogłaby przychodzić o 09:45 ale przychodzi o 9:00 bo on nie zajmie się małą, nie nakarmi, nie przebierze, woli płacić niż samemu to robić

i od kiedy mam sesję mąż sprząta w kuchni po kolacji, ja w tym czasie kąpię Aduśkę

(2011-02-06 08:40:00) cytuj
o matko... współczuję takiego faceta. Mój już mnie nie nosi na rękach jak przed ślubem ;) i to głównie dlatego że nie mamy dla siebie czasu, ale doskonale wie ile jest pracy w domu przy dziecku bo dzielimy się obowiązkami. Z małym śpimy na zmianę a kiedy on ma wolne zajmuje się nim od rana do wieczora (dodam że pracuje od południa do nocy, więc praktycznie cały czas jestem sama z małym).
Ale nie rozumiem... Twój facet zostaje czasem sam z dziećmi i jeszcze nie zauważył ile to wysiłku kosztuje??? Dziwne...
Ja bym się na niego obraziła i to tak porządnie za tego typu teksty... może jak się na niego wypniesz to się zastanowi następnym razem zanim coś palnie.
(2011-02-06 08:40:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31
Wiesz mój mąż już dawno zrozumiał jak to jest w domu z dziećmi:)ja często gdzieś wychodzę więc on zostaje sam w domu i wie jak to jest:)Też słyszę w stylu,że coś z obiadem nie tak wtedy mu mówię to zrób lepszy:)nie umie gotować więc niech nie marudzi.Najlepsze,że ma od przyszłego tygodnia tacierzyński wtedy będzie miał jazdę i naukę na całe życie hi hi hi - bo ja w pracy będę:))))))))))))
(2011-02-06 10:15:07) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gosiaiemi
Moj na poczatku tez mial czasem taki dzien, ze cos takiego mu sie "wymksnelo", wiec sie wkurzylam i nic nie robilam, to zauwazyl, ile mnie to wysilku kosztuje. No i raz na jakis czas zostal sam z mala, bo mialam jakies zalatwienia na miescie, a ja oczywiscie sie nie spieszylam ;) a jak wrocilam, to maz do mnie JAK TY WYTRZYMUJESZ CALY DZIEN I JAK TO WSZYSTKO OGARNIASZ??? I od tamtego czasu mnie docenia i wie, ze ja tez moge byc zmeczona i chcialabym odpoczac :) jak narazie ma wolne, bo nie ma pracy, wiec mowi mi raz-dwa razy w tyg zebym poszla do kolezanki i odpoczela :) I widze ze sie stara, bo ogarnia dwojke dzieci, palenie w piecu i jeszcze czasem obiad zrobi :D
(2011-02-06 10:40:43) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
malenstwo1202
Tak, teksty typu "znów nie masz ochoty", "z chęcią się z Tobą zamienię" ... skąd ja to znam ;/ . Mój facet też twierdzi, że takie siedzenie w domu to sama przyjemność a on pracuje więc jak ja mogę mówić, że się narobię więcej niż on?! Spędzam dużo czasu z dziećmi więc jest ok. Ale tego, że się mu obiadek zrobi i całą inną resztę, tego się już nie widzi. Na mojego takie naprawde nie zrobienie niczego nie podziałało, więc sama nie wiem co Ci doradzić. Mam nadzieję, że znajdziesz jakiś sposób heh ;D. Pozdrawiam !

Podobne pytania