2012-01-30 18:08
|
Odpowiedzi
Moja szwagierka rodzila kilka dni temu i po 12. godzinach bolesnych skurczy miala rozwarcie zaledwie 4 cm, tetno dziecka zaczynalo spadac i zdecydowano sie na cc.
Ja moglabym sie wymadrzac, ze sn jest lepsze, ale... moje trzy porody razem wziete to nawet nie 5 godzin razem... najdluzszy trwal 2,5 godz, najkrotszy 20 minut i mowie tu o czasie od pierwszego odczuwalnego skurczu... Nie nameczylam sie dlugo i dla mnie cc nie wchodziloby w gre, ale rozumiem, ze sa sytuacje, gdy go uniknac sie nie da.
Poza tym bywa, ze kobieta ma autentyczny lek przed porodem (bolem porodowym) i tu tez rozumiem, ze decyduje sie na ten sposob rozwiaznia...
Mialam tez cc ktora straszna nie jest i bol po tez sie da wytrzymac. Szybko doszlam do formy. Na poczatku pomagal mi moj maz a po 2 tygodniach juz "rzadzilam" sama.
Tym razem tez zdecydowalam sie na cc bo jest szybciej, wygodniej i bezbolesnie. Dla mnie nie ma znaczenie ktoredy dziecko wyjdzie byleby bylo zdrowe, cale i bezpieczne.
U mnie było tak - pierwszy poród sączące się wody, mały nie chciał zejść do kanału rodnego, oksytocyna i nic, po 15 godzinach rozwarcie na 4 cm, ja zaczynam mdleć a mały tracić tętno i na stół - po za niewielką depresją, że nie dałam rady wszystko ok
drugi poród 39 tydzień, nic się nie dzieje, na poród się nie zanosi, w usg mała ma 4100g, lekarze decydują o cc ze względu na duży płód na moje szczęście, bo dziecię waży 4600g i gdybyśmy czekali na sn to by do 5kg dobiła. I tu już po cc nie było fajnie - przez miesiąc nie mogłam się podnieś, blizna się rozeszła, paprała i wszystko do d...
trzeci poród z góry wiadomo że cc bo innego wyjścia nie ma, po złych doświadczeniach z poprzedniego porodu bałam się jak cholera no i słusznie, bo mnie żle znieczulili i czułam co mi robią, dopiero jak zaczęłam krzyczeć to mnie biegiem uśpili i pierwsze wstawanie masakra, ale na szczęście cała reszta poszła dobrze - po dwóch tygodniach już biegałam.
Najgorzej jak trzeba wstać a wszystko boli i ciągnie, a wstawać trzeba, bo nikt się nie lituje a dzieckiem zająć się trzeba jak tylko cię \'uruchomią\' i siusiu kiedy wszystko jest podrażnione cewnikiem.
Nie piszę tego by kogoś straszyć tylko dać realny obraz, miałam 3 cc i każde było inne, ale nie było ani miłe ani bezpieczne - po tym co przeszłam nie widzę żadnych korzyści dla mnie czy dziecka (tylko przy pierwszym cc ,bo ratowali małego).
u mnie porod zaczal sie od odejscia wod i trwal 24 godziny z wszystkimi mozliwymi skurczami zanim nie podjeli decyzji o cc !! za male rozwarcie, cora za duza i rozcieli, ale zanim do tego doszlo bolalo jak cholera !! wiem, ze ta decyzja o cc byla w odpowiednim momencie :) dlatego drugiego porodu nie wyobrazam sobie inaczej, cc i koniec :) takie moje zdanie ! amen