Historia jest krótka. Mam 24 lata, za rok kończę studia. Na imprezie studenckiej poznałam faceta, starszego i czarującego. Zaczęliśmy się spotykać, on twierdził, że nie ma nikogo na stałe, że miał żonę, ale go zostawiła kilka lat wcześniej. Wszystko się układało. Myslałam, że to ten jedyny. Trzy tygodnie temu dowiedziałam się, że jestem w ciązy i właściwie to się cieszyłam. Kiedy przekazałam nowine mojemu ukochanemu, on... zniknął. Szukałam go trochę i znalazłam.Okazało się, że ma dwoje dzieci, zonę i poukładane życie. Spotkałam się z nim, czekałam na niego pod domem, on zszokowany, że go znalazłam, powiedział, że nie chce mieć z tym dzieckiem nic wspolnego. Nie wiem co robić. Nie powiedziałam rodzicom, boje się ich reakcji, nadal się uczę, jestem na ich utrzymaniu.
Nie wiem co robić. To 10 tydzień, za dwa tygodnie mam wizyte na jakies USG genetyczne, cokolwiek to znaczy. Nie wiem czy urodzic to dziecko... Nie mam mieszkania, nie mam nic, dziecko bez ojca...
Może któraś była w podobnej sytuacji, może ktoś potrafi mi coś doradzić.
Odpowiedzi
Faceci przychodzą i odchodzą a dziecko zostanie i jak już je będziesz mieć to na pewno nie pożałujesz. A facet ci będzie musiał płacić alimenty. "Nie chce mieć nic wspólnego z dzieckiem" głupi Ch.. zrobić potrafi, nie mam słów na takiego typa, który własnym dzieckiem gardzi to śmieć a nie mężczyzna.
Mam znajomą która usunęła pierwsza ciąże mimo że faceta miała tylko zrobiła to że względu na karierę, po dzisiejszy dzień żałuje i płacze jaką głupotę popełniła. Pamiętaj wszystkie negatywne twoje emocje, stres wpływa niekorzystnie na dziecko.
Głowa do góry kobieto :) 3 mam za Ciebie kciuki. :)
Nad usunięciem zastanawiałam się i zastanawiam, ale jakaś siła mnie odciąga od tego.
Jego żonie nie chce mówić, kobieta nie jest niczemu wina, i nie chce żeby pomyślała, że wiedziałam, że on jest żonaty bo naprawde nie miałam pojęcia o tym fakcie.
Co do alimentów to nawet o tym nie myślałam. Na razie dziecko jest dla mnie abstrakcją. Nie miałam nawet kontaktu z żadnymi niemowlakami nigdy na dłużej.
Nad usunięciem zastanawiałam się i zastanawiam, ale jakaś siła mnie odciąga od tego.
Jego żonie nie chce mówić, kobieta nie jest niczemu wina, i nie chce żeby pomyślała, że wiedziałam, że on jest żonaty bo naprawde nie miałam pojęcia o tym fakcie.
Co do alimentów to nawet o tym nie myślałam. Na razie dziecko jest dla mnie abstrakcją. Nie miałam nawet kontaktu z żadnymi niemowlakami nigdy na dłużej.