W jak największym skrócie.. Mam córkę która skończyła 10 mięsiecy.. Na przełomie 7-8 miesiąca zrobiła się bardzo marudna.. Nie mogłam odstąpić jej na krok, nie mogła zostać z nikim prócz mnie.. Przeżyłam.. Marudzenie zawaliłam na ząbkowanie.. Uspokoiła się na miesiąc.. Od tego czasu nie daje sobie juz rady i jestem bliska załamania bo po prostu nie mogę normalnie z nią funkcjonować.. Płacze przy każdej czynności.. Przebieranie, ubieranie,karmienie (tylko mleko teraz akceptuje) ciągle tylko na rękach.. Jak ja położę to jest histeria.. Płacz taki jakby działo się jej najgorsze.. Mam 3 letniego syna który przez to tez cierpi ponieważ nie mogę się nim zająć.. Córka we wózku jak poparzona.. 15 min max.. Potem histeria, wygina się itp. Odechciewa się wszystkiego.. Opisałam to w skrócie. Ciągle tylko ręce, histeria i płacz.. Musi być tak jak ona chce.. Ktoś to przechodził? Proszę o pomoc
2017-04-10 16:11
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Moj synek 10.5 miesiaca tez taka mala paskuda. Ale wychodza mu gorne dwie jedynki wiec zwalam na to. Nic nie pasuje. Na podlodze zle, bawic zle, nosic nie. Jeszcze jak go prowadzam to nie placze ale ile mozna. Tez juz mam dosc. W nocy wstaje ze 20 razy. Doslownie co chwile. Wysiadam. Nic nie idzie w domu zrobic. Śpi w dzien 2 razy po pol godziny. Starszy tez przez to stale zly bo chce by sie z nim bawic a nie mam jak. Jeszcze i starszy i ja jesteśmy zaziebieni i mlody juz dziś kichal. Rewelacja.
U nas dokładnie tak samo. Mój też ma 10,5 miesiąca i taka sama sytuacja, nie śpi, ryczy, w nocy drze się w nieboglosy, nie wiadomo o co chodzi, zrywa się z krzykiem.. Mam dość i jestem wykończona.