Dziewczyny od dwoch tygodni moj Synek jest starsznie niespokojny, NON STOP placze,nie chce spac.. Dodam,ze zawsze jest czysty,najedzony i ma wygodne ubranka. Macie jakies rady na ten starszny placz??Nie mam juz sil.. On jest tylko spokojny przy piersi i jak go nosze na rekach.. Nie wiem co mam robic juz nawet do glowy przyszlo mi to,ze moze ktos go zauroczyl?? pomocy!
Odpowiedzi
@martuska22... tylko wytlumacz mi prosze, jak odzwyczaic takie male dziecko od bliskosci matki - osoby, ktora (jeszcze) jest jego calym swiatem? Jak? Zostawiajac placzace i nie biorac go na rece, bo trzeba go odzwyczaic?
Idac za tym pytaniem, zadam jeszcze jedno. Jak Twoim zdaniem przyzwyczaja sie dziecko do bycia noszonym? Biorac je na rece zawsze, gdy zaplacze?
A co powinno sie w takim przypadku zrobic? Zostawic, zeby plakalo dalej? Pokazac, ze mimo, ze jest mu zle (z jakiegokolwiek powodu) to rodzic nie wezmie go na rece, bo musi posprzatac w domu, ugotowac obiad albo miec czas wolny?
Mysle, ze decydujac sie na dziecko, wiemy, co nas oczekuje. Ano wlasnie (przynajmniej na samym poczatku) wyrzeczenie sie nieco samego siebie.
Ja wiem, ze mam dom, reszte rodziny, ale stawiam sie ustanawiac priorytety... Nie musze byc we wszystkim perfekcyjna... ale wiem, ze ten czas z noworodkiem, niemowleciem, jest wyjatkowy... i dla mnie duzo wazniejszy niz perfekcyjny obiad czy wypucowane na blysk mieszkanie.
Na wszystko przyjdzie czas... za kilka m-cy malenstwo stanie sie na tyle mobilne, ze bedzie mozna nieco wiecej zrobic... :) Z czasem rowniez bedzie potrzebowalo wiecej osob, anizeli tylko matke...
Moje cory byly wlasnie takie: Matko! Qpe to sie robi w biegu, a obiad je sie jednoczesnie trzymajac na reku dziecie.
No ale nie zaluje tego czasu, nie postrzegam tego, jako jakiegos wielkiego wyrzeczenia. Raczej jako cos, co bylo (po czesci jeszcze jest), minie i nie wroci (przynajmniej juz nie w takiej formie)...
Moje dziecko jest dla mnie najwazniejsze... wazniejsze od wszystkiego innego. :)
Jezu chryste! Te byki...
Staram sie ustanawiac* mialo byc...