Odpowiedź do pytania Rośliny o aborcje... szoszanka1 |
2018-03-15 19:23
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Chcislsm rozwinąć odpowiedź jak to wygląda z mojej perspektywy, moje poglądy uczucia emocje

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

31

Najlepsza odpowiedź!

(2018-03-15 20:54:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
andzia1989
to zalezy od sytuacji i powodow aborcji i jakie mialam relacje wczesniej z ta osoba

sa osoby ktore aborcje traktuja bardzo lekko jak wycisniecie pryszcza i nikt mi nie wmowi ze nie mi oceniac i ze to przezywaja - niestety

nazwa sztuczne poronienie to nieporozumienie zgadzam sie z toba szoszanka
po co takie eufemizm - nie mozna nazwac rzeczy po imienu skoro juz ktos uwaza ze taki jego wybor mial do niego prawo i nie ma z tym problemu zeby aborcje zrobic?
to moze gwalt to sztuczny stosunek a zabojstwo sztuczna smierc?

aborcja to aborcja i juz - dobrowolne, swiadome i celowe zakonczenie ciazy. poronienie to starta ciazy spontaniczna z naturalnych przyczyn uwazam ze bardzo bardzo nie w porzadku jest wobec osob ktore stracily dziecko nazywac aborcje poronieniem

a co do tego od kiedy dla kogos czlowiek to czlowiek fakt ze to problem moralno filozoficzny ale faktem jest ze kiedy noworodki i niemowalki traktowano jako polludzi

w sumie jestem ciekawa opinii kogos kto uwaza ze w 5 - 10 tc mozna usunac ciaze a w 20 tc np nie albo 30 albo ze po urodzeniu nie mozna zabic - co dla was o tym decyduje od kiedy jest ta granica jesli macie taka opinie?

Odpowiedzi

(2018-03-15 19:28:02) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
otoja666
Pisz śmiało. Każdy ma prawo mówić to co myśli
(2018-03-15 19:52:23 - edytowano 2018-03-15 19:55:48) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Jak wiecie już mnie znacie. Nie jestem osobą porywcza, złośliwa, nie jestem też osoba tchórzliwa. Jeśli mi się zebrało to mogę to napisać wprost choć zdaje sobie sprawę że część z was mnie potępi. Nie dbam o to. Od wczoraj jestem totalnie rozbita. Smutna. Powiem szczerze zobaczyłam pytanie otoi o okres po poronieniu... Odpowiedź Kleopatry ... I wasz hate dotyczący drugiej. Z ciekawości bezmyślnie wglebilam się w to. Nie czytam obcych klubów. Wczoraj pierwszy raz weszłam. I żałuję. Naprawdę chciałabym nie widzieć że usunęła ciąże otoja, chciałabym nie widzieć waszej reakcji. Czy mogłabym przyjaźnić się z osobą o takich poglądach? Albo osoba która usunęła dziecko? Bo nazywajmy rzeczy po imieniu dziewczyny! Skoro ja straciłam w 5/6/12 tyg dziecko, poroniłam, to aborcja nie jest poronieniem zatrzymanym, sztucznym, a jest usunięciem dziecka. Cholernie zabolało jak Andzior pisała do otoi - poronienie!!! Aborcja to nie poronienie. Przeszłam poronienia. I nie mogę zaakceptować tego. Uczciwie? Nie mogłabym się przyjaźnić z osobą która uważa że to ok. Chyba że miałabym szansę zrobić wszystko aby ją od tego czynu odwieźć. Jestem osobą wierząca. Codziennie się modle. Staram się zachowywać dekalog. Dla mnie nie zabijaj to nie zabijaj. Czarno na białym. Więc moje poglądy kierują mną w wyborze przyjaciół. Niestety choć to okrutne. Nie skreślam człowieka. Ale jestem po 3 stratach. Ledwo je przeżyłam psychicznie. Ja od wczoraj nie mogę się uspokoić. Mysle o tobie Otoja. Ja cię nie skreślam, to jest twoje życie, ale znam dziewczyny które dokonały aborcji, i niestety je to dręczyć, po latach są w tragicznym stanie psychicznym. To wraca. Myślę o tym maleństwie i serce mi krwawi. Oby było bezpieczne u Boga. To wszystko dla mnie trudne. Jestem osobą która pragnęła zawsze mieć dużą rodzinę, nie może, i chciałabym nie wiedzieć że ktoś tak blisko usunął swoje. Nie jestem osobą wracająca się w życie innych, ale padło pytanie i czuję się w obowiązku odpowiedziec nawet jeśli moja odpowiedź wiąże się z hejten... Pewnie ogromną fala...
(2018-03-15 20:01:40) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marylka123
Nie mam odrobiny szacunku dla kobiet ktore usuwaja ciąże. Nie chciałabym mieć z kim takom nic wspólnego..
(2018-03-15 20:07:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita
Jak wiecie już mnie znacie. Nie jestem osobą porywcza, złośliwa, nie jestem też osoba tchórzliwa. Jeśli mi się zebrało to mogę to napisać wprost choć zdaje sobie sprawę że część z was mnie potępi. Nie dbam o to. Od wczoraj jestem totalnie rozbita. Smutna. Powiem szczerze zobaczyłam pytanie otoi o okres po poronieniu... Odpowiedź Kleopatry ... I wasz hate dotyczący drugiej. Z ciekawości bezmyślnie wglebilam się w to. Nie czytam obcych klubów. Wczoraj pierwszy raz weszłam. I żałuję. Naprawdę chciałabym nie widzieć że usunęła ciąże otoja, chciałabym nie widzieć waszej reakcji. Czy mogłabym przyjaźnić się z osobą o takich poglądach? Albo osoba która usunęła dziecko? Bo nazywajmy rzeczy po imieniu dziewczyny! Skoro ja straciłam w 5/6/12 tyg dziecko, poroniłam, to aborcja nie jest poronieniem zatrzymanym, sztucznym, a jest usunięciem dziecka. Cholernie zabolało jak Andzior pisała do otoi - poronienie!!! Aborcja to nie poronienie. Przeszłam poronienia. I nie mogę zaakceptować tego. Uczciwie? Nie mogłabym się przyjaźnić z osobą która uważa że to ok. Chyba że miałabym szansę zrobić wszystko aby ją od tego czynu odwieźć. Jestem osobą wierząca. Codziennie się modle. Staram się zachowywać dekalog. Dla mnie nie zabijaj to nie zabijaj. Czarno na białym. Więc moje poglądy kierują mną w wyborze przyjaciół. Niestety choć to okrutne. Nie skreślam człowieka. Ale jestem po 3 stratach. Ledwo je przeżyłam psychicznie. Ja od wczoraj nie mogę się uspokoić. Mysle o tobie Otoja. Ja cię nie skreślam, to jest twoje życie, ale znam dziewczyny które dokonały aborcji, i niestety je to dręczyć, po latach są w tragicznym stanie psychicznym. To wraca. Myślę o tym maleństwie i serce mi krwawi. Oby było bezpieczne u Boga. To wszystko dla mnie trudne. Jestem osobą która pragnęła zawsze mieć dużą rodzinę, nie może, i chciałabym nie wiedzieć że ktoś tak blisko usunął swoje. Nie jestem osobą wracająca się w życie innych, ale padło pytanie i czuję się w obowiązku odpowiedziec nawet jeśli moja odpowiedź wiąże się z hejten... Pewnie ogromną fala...
W tej kwestii ludzie mają różne wyobrażenie. Dla kogoś zarodek w ósmym tygodniu to jest "dziecko, maleństwo" a dla kogoś innego kilka komórek, jakich mamy wiele. I naprawdę nie ma co na siłę starać się kogoś przekonać do swojego punktu widzenia. Też znam dziewczyny które usunęły i nie odczuwają żadnej straty, wręcz przeciwnie czują ulgę że mogły to zrobić. Nie każdy ma wyrzuty sumienia i zniszczone życie, nie każdy odbiera to w taki sposób. Naprawdę każdy ma trochę inaczej poukładane i np. ja nie potrafię zrozumieć(nie obraź się)że chcesz brać na siebie nie wiadomo jakie cierpienia tylko żeby mieć drugie dziecko, a tobie wydaje się to zrozumiałe i oczywiste.
Ja nie jestem wierząca ale myślę że gdybym była to przyjęłabym raczej takie założenie że to ona się musi rozliczyć ze swoim "bogiem" nie nam osądzać.
(2018-03-15 20:23:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Nie mam odrobiny szacunku dla kobiet ktore usuwaja ciąże. Nie chciałabym mieć z kim takom nic wspólnego..
Marylka. Przepraszam niechcący wcisnęłam ci minus -
(2018-03-15 20:25:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
evvka84
Szoszanka hejty nie padly dlatego ze kleopatra wyraziła swoje zdanie. Chodzi o to ze nie miala odwagi napisać tego oficjalnie a zalozyla drugie falszywe konto. Kazdy ma prawo wyrazic swoja opinie i trzrba sie liczyc z pozytywami lub negatywami.
(2018-03-15 20:38:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
misiaqlek
A ja uważam , ze to decyzja bardzo osobista i nie nam oceniać powody. To nie są łatwe sprawy i niełatwo jej to przyszło, także dziewczyny... nikogo nie obchodzi to jak bardzo " brzydzicie się aborcja ", to są wasze poglądy, wasze zdanie i super , każdy ma do niego prawo. Ale weźcie się zastanówcie , naprawdę . Ulce jest ciężko i bez waszych wywodów
(2018-03-15 20:42:04) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Agawita. Ja się nie obrażam. Dobrze ze możemy rozmawiać bez hejtu i z szacunkiem. Co do mojej ciąży za wszelką cenę wiele się zmieniło. Po pierwsze wszystko było świeżo po diagnozie nie umialam wtedy myśleć inaczej, po drugie okazuje się że to nie wyrok. Już się dowiedziałam że z choroba da się żyć, przy odpowiedniej terapii, zastrzykach lekach w ciąży ryzyko spada niemal do 0. Już dziś to wiem od osób które żyją z tą choroba. Wiec musiałam sobie też poukładać. Co do odpowiedzi. Roślina się pyta czy aborcja koleżanki przeszkadzała by mi? Niestety nie mogę odpowiedzieć inaczej niż odpowiedziałam.
(2018-03-15 20:54:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
andzia1989
to zalezy od sytuacji i powodow aborcji i jakie mialam relacje wczesniej z ta osoba

sa osoby ktore aborcje traktuja bardzo lekko jak wycisniecie pryszcza i nikt mi nie wmowi ze nie mi oceniac i ze to przezywaja - niestety

nazwa sztuczne poronienie to nieporozumienie zgadzam sie z toba szoszanka
po co takie eufemizm - nie mozna nazwac rzeczy po imienu skoro juz ktos uwaza ze taki jego wybor mial do niego prawo i nie ma z tym problemu zeby aborcje zrobic?
to moze gwalt to sztuczny stosunek a zabojstwo sztuczna smierc?

aborcja to aborcja i juz - dobrowolne, swiadome i celowe zakonczenie ciazy. poronienie to starta ciazy spontaniczna z naturalnych przyczyn uwazam ze bardzo bardzo nie w porzadku jest wobec osob ktore stracily dziecko nazywac aborcje poronieniem

a co do tego od kiedy dla kogos czlowiek to czlowiek fakt ze to problem moralno filozoficzny ale faktem jest ze kiedy noworodki i niemowalki traktowano jako polludzi

w sumie jestem ciekawa opinii kogos kto uwaza ze w 5 - 10 tc mozna usunac ciaze a w 20 tc np nie albo 30 albo ze po urodzeniu nie mozna zabic - co dla was o tym decyduje od kiedy jest ta granica jesli macie taka opinie?
(2018-03-15 21:22:32) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28
to zalezy od sytuacji i powodow aborcji i jakie mialam relacje wczesniej z ta osoba

sa osoby ktore aborcje traktuja bardzo lekko jak wycisniecie pryszcza i nikt mi nie wmowi ze nie mi oceniac i ze to przezywaja - niestety

nazwa sztuczne poronienie to nieporozumienie zgadzam sie z toba szoszanka
po co takie eufemizm - nie mozna nazwac rzeczy po imienu skoro juz ktos uwaza ze taki jego wybor mial do niego prawo i nie ma z tym problemu zeby aborcje zrobic?
to moze gwalt to sztuczny stosunek a zabojstwo sztuczna smierc?

aborcja to aborcja i juz - dobrowolne, swiadome i celowe zakonczenie ciazy. poronienie to starta ciazy spontaniczna z naturalnych przyczyn uwazam ze bardzo bardzo nie w porzadku jest wobec osob ktore stracily dziecko nazywac aborcje poronieniem

a co do tego od kiedy dla kogos czlowiek to czlowiek fakt ze to problem moralno filozoficzny ale faktem jest ze kiedy noworodki i niemowalki traktowano jako polludzi

w sumie jestem ciekawa opinii kogos kto uwaza ze w 5 - 10 tc mozna usunac ciaze a w 20 tc np nie albo 30 albo ze po urodzeniu nie mozna zabic - co dla was o tym decyduje od kiedy jest ta granica jesli macie taka opinie?
Kwestie biologiczne , zarodek nie jest w stanie żyć bez ciała matki i to bardzo długo , gdyby nie dzisiejsza medycyna to wcześniaki w ogóle nie miały by szans przeżycia bez matki .... w 20 tygodniu też płod nie ma szans na przeżycie po za ciałem matki , lekarze ratuja wczesniaki dopiero od 25 tygodnia ....kiedyś tez lekarzom zarzucano że bawią się w Boga ingerując w plan boski ....

Podobne pytania