Bez niego dala bym rade-bo bym musiala,wkoncu nikt inny za nas nie urodzi,ale ciesze sie ze byl ze mna,bardzo mi pomogl i psychicznie i fizycznie bo dzialal caly czas ze mna.Bylam z niego dumna bo nie byl do konca pewny ze chce''byc'' i chyba troche sie bal czy sprosta zadaniu.
Odpowiedzi
1. chciałam mu pokazać jaka jestem islna i dzielna i on dawał mi siłę |
2. czułąm się i tak słaba, jego pomoc nie dawała sił |
3. przy nim rozczulałam się nad swoim bólem, osłabiał mnie, choć chciał pomóc |
4. inna odpowiedź, jaka? |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 13.
..był mega pomocny.. nie zapome mu tego do końca życia..
Jakoś żadna odp mi nie pasuje.. - był, po rositu był przy mnie (nie zastanawiałam sie nad tym, ze chce mu coś udowodnić). Pomagał mi zmieniać pozycje na łóżku, wejść do wanny, podawał wode do ust, zakładał skarpetki, otwierał okno.. + meeeega dużo wsparcia psychicznego!
motywował , dawal poczucie bezpieczeństwa .
Wcale nie myślałam o tym żeby pokazac mu jaka jestem dzielna, byłam bezsilna, a on mnie podtrzymywał i tak jak u poprzedniczki motywował mnie do działania i czułam sie przy nim bezpieczna. Wiem, że bez niego to byłby koszmar.
na początku jak nic sie nie działo to sobie grał a ja wkurzona myślałam "taaak cholernik jeden miał mnie zabawiać a sobie gra w najlepsze...", ale jak się zaczęło, to dbał o mnie - woda, rozmowa, basen, czułam jego wsparcie i psychiczne i fizyczne :) potem pilnował dziecka - chodził za paniami i patrzył czy dobrze się nim opiekują :) teraz też bym chciała, żeby był przy porodzie, ale zobaczymy jak to wyjdzie...
Bylam tak skupiona porodem ze nawet nie zwracalam na niego uwagi ;P
kurde zle zaznaczylam miaa byc odpowiedz 1 :)) Bez niego nie dala bym rady:)
dodawał mi wsparcia sił poczucia bezpieczenstwa nie zawiódł mnie w takim momecie ani ksztyny teraz tez chce z nim rodzic ale nie wiem jak wyjdzie bo mamy bajtla małego ..i to zalezy..
lepiej rodził i oddychał niz ja:)
Był bardzo pomocny. Miało go nie być ze mną, ale jak pojechałam do szpitala, a on był w pracy w te pędy kazałam mu przyjeżdzać, bo bez niego czułam się bezradna :)
dodawal mi sil i wspieral niesamowicie, rozladowywal napiecie, rozsmieszal, masowal. Cudownosci moje :)