Nasz tatusiowy za bardzo pozwala na wszystko dzieciom, on nie potrafi powiedzieć stanowczego "nie".
Również zainspirowaną tą samą moją dalszą rodziną ;)
Jak wasi partnerzy podchodzą do kwestii wychowania waszych dzieci ?
Czy raczej im popuszczają, pozwalają na więcej, ulegają, rozpieszczają, oczywiście w graniach zdrowego rozsądku, po prostu mniej myślą o odległej przyszłości, tym co wypada, a co nie ?
A może raczej są dosyc surowi, stanowczy, nakazują i zakazują, chcą uczyc dyscypliny, chcą by dzieci nawet się bały, tzn. czuły respekt, wiedziały co, gdzie, jak i kiedy powinno się robic i te wartości są dla tych ojców ważne, najważniejsze ?
A może tak pół na pól, ciężko określic :P
Oczywiście we wszystkich modelach mogą to byc ojcowie bawiący się z dziecmi, spędzajacy wspólnie czas wedle możliwości lub też i całkiem na odwrót, mogą byc uśmiechnięci itd., to jedno drugiego nie musi wykluczac ;) a mi chodzi właśnie tylko o takie ogólne podejście od wychowania pociech.
Odpowiedzi
1. Raczej jest łagodny, nie przejmujący się, chce byc przyjacielem i najlepszym tatą |
2. Raczej jest surowy, stanowczy, chce nauczac |
3. Taki pół na pół, zależy.. |
4. Ogólnie raczej nie zwraca w ogole uwagi na wychowanie, zlewka |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
jest dobry :) Próbuje nakazywać, czasem krzyknie, ale zaraz przytula i się bawi :P
tatus pozwala na wsio i chce byc najlepszym tatusiem..a mamusia siedenerwuje bo nie umie ich poskromic...jak dojdzie jeszcze jeden lobuz to dobiero ciekawie bedzie ;ppp
Mój "stary" jest zdecydowanie za łagodny. Nawet jak dzieci coś spsocą to zwala na mnie winę, bo oni są jeszcze mali. Czasem karzę dać Lence karę, a jak wchodzę do pokoju to widzę, że ona zamiast siedzieć na krzesłku 3 minuty bawi się klockami