Panuje u nas ospa... I z tego wzgledu pawlakboj |
2014-01-09 08:22
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Zamierzam Młodego zaprowadzic do chorego na ospe dziecka .
Mam pytanie jak u Waszych dzieci przebiegla ta choroba . Starszy syn przechodzil bardzo lagodnie , mial wtedy ponad 2 lata.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

13

Odpowiedzi

(2014-01-09 08:32:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sativa
Też bym chyba tak zrobiła, ale z drugiej strony taki maluch pewnie będzie nie do wytrzymania.
(2014-01-09 09:14:50) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia0000007
ja bym nie poszła z tak małym dzieckiem może z tym starszym(5latkiem gdyby nie było małego) mojego męża braciszek w wielu 20mies zmarł na powikłania po ospie...:-( a starszy łagodnie to znaczy jak jak miał tylko parę chrostek na ciele to może przechodzić jeszcze raz... tak moje 2wie siostry przechodziły...
(2014-01-09 09:43:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28
ostatnio bylam u kolezanki dwa razy , jej dwojka dzieci miała ospe kazde po kolei a Tomek ni echcial sie zarazic :/
(2014-01-09 10:04:29 - edytowano 2014-01-09 10:16:09) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita
Wg mnie jest lepsze rozwiązanie - zaszczepić synka. Szczerze mówiąc nie umiałbym zrobić tak jak Ty.... Wiadomo, lepiej żeby dziecko zachorowało na ospę póki jest małe, ale jeszcze lepiej je po prostu zaszczepić i nie dopuścić do choroby. Mój straszy syn był szczepiony (miał 4 lata), a ja razem z nim.
(2014-01-09 10:22:31) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia0000007
Wg mnie jest lepsze rozwiązanie - zaszczepić synka. Szczerze mówiąc nie umiałbym zrobić tak jak Ty.... Wiadomo, lepiej żeby dziecko zachorowało na ospę póki jest małe, ale jeszcze lepiej je po prostu zaszczepić i nie dopuścić do choroby. Mój straszy syn był szczepiony (miał 4 lata), a ja razem z nim.
ja też starszego szczepiłam ale trzeba pamiętać że jeżeli się zaszczepi dziecko to nie oznacza że nie zachoruje bo może tylko łagodniej przejdzie i nie będzie takich powikłań... a małego też mam zamiar zaszczepić tyko muszę dowiedzieć jak to jest bo starszego szczepiłam jak miał ok 1,5roku i nie wiem jak z dziećmi przed rokiem jest a muszę się pytać bo starszy do przedszkola chodzi i boję się by nie przywluk bo puki co to wszystko łapie;)
(2014-01-09 10:30:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita
Wg mnie jest lepsze rozwiązanie - zaszczepić synka. Szczerze mówiąc nie umiałbym zrobić tak jak Ty.... Wiadomo, lepiej żeby dziecko zachorowało na ospę póki jest małe, ale jeszcze lepiej je po prostu zaszczepić i nie dopuścić do choroby. Mój straszy syn był szczepiony (miał 4 lata), a ja razem z nim.
ja też starszego szczepiłam ale trzeba pamiętać że jeżeli się zaszczepi dziecko to nie oznacza że nie zachoruje bo może tylko łagodniej przejdzie i nie będzie takich powikłań... a małego też mam zamiar zaszczepić tyko muszę dowiedzieć jak to jest bo starszego szczepiłam jak miał ok 1,5roku i nie wiem jak z dziećmi przed rokiem jest a muszę się pytać bo starszy do przedszkola chodzi i boję się by nie przywluk bo puki co to wszystko łapie;)
Tak, tak wiem :) 100% zabezpieczenia nie ma. Jednak lepiej zrobić coś niż nie robic nic. Gorzej gdy ja podłapię.... No właśnie... Nie mam pojęcia jak z młodszymi jest, ile dawek potrzeba. Gdybym mogła to też bym tego młodszego zaszczepiła, ale mam chwilowy kryzys finansowy. Ja dostałam dwie dawki, mój Michał jedną.
(2014-01-09 11:10:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
shabby
W sumie to nie bardzo widzę sens - przecież to, że przejdzie chorobę w wieku np niemowlęcym wcale nie oznacza, że jak będzie nastolatkiem nie przejdzie jej ponownie - mówię z doświadczenia na własnej skórze, jak byłam maluchem przeszłam bardzo delikatną ospę, w wieku 18 lat podłapałam od dziadka ospę i leczyłam się 2 miesiące, ospa przeszła na płuca, oskrzela, narządy rozrodcze oraz oczy :P
(2014-01-09 11:52:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi
W sumie to nie bardzo widzę sens - przecież to, że przejdzie chorobę w wieku np niemowlęcym wcale nie oznacza, że jak będzie nastolatkiem nie przejdzie jej ponownie - mówię z doświadczenia na własnej skórze, jak byłam maluchem przeszłam bardzo delikatną ospę, w wieku 18 lat podłapałam od dziadka ospę i leczyłam się 2 miesiące, ospa przeszła na płuca, oskrzela, narządy rozrodcze oraz oczy :P
To się nazywa półpasiec:) i ciężej się go przechodzi niż ospę wietrzną.
(2014-01-09 11:55:44) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi
Mój synek (1,5 roku) chorował tydzień, w dzień było ok, a nocami płakał (miał krostki w buzi). Mogę powiedzieć że zaczęło przechodzić dopiero gdy odstawiłam puder przepisany przez lekarkę i posmarowałam go fioletem. Chodził cały wymazany ale krostki momentalnie przyschły i zaczęły się goić. Gojenie trwało dłużej niż sama choroba, w sumie ze 2tyg.
Córeczka miała wtedy 4 mies., była na piersi i się nie zaraziła.
(2014-01-09 13:15:48) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pawlakboj
mój starszy syn przechodził łagodnie w wieku 3 lat, ALE... dostawał leki (tabletki do sparządzenia zawiesiny) przepisane przez lekarza (nie pamiętam nazwy, chyba acykloviron - 2x2), plus pudroderm (bez recepty) do smarowania krostek, do codziennej kąpieli nadmanganian potasu (potocznie fiolet-bez recepty), parę kryształków do wanny aby woda zrobiła się lekko różowa oraz paracetamol w syropie na obniżenie gorączki, przy tego typu wirusach zakaźnych absolutnie nie podaje się ibuprofenum (ze względu na powikłania neurologiczne).
ja osobiście myślę, że jeśli panuje w twoich rejonach ospa to dziecko i tak złapie chorobę - stąd nazwa - ospa wietrzna. człowiek zaraża się nie tylko przez bezpośredni kontakt z chorym, ale także przebywaniem "z boku" lub nawet gdy ktoś miał kontakt z chorym i ta osoba przyszła do zdrowej nigdy nie chorującej osoby. narażając bezpośrednio dziecko na kontakt z chorym musisz liczyć się, że twoje zdrowe dziecko zostanie wprost "zbombardowane" wirusami i nie wiadomo jak może zareagować. nikt tego nie przewidzi. może być ok, ale z konsekwencjami też trzeba się liczyć.
mojej znajomej maluszek ciężko przeżył ospę. wdało się poospowe zapalenie móżdżku. lekarze nie dawali szans na przeżycie dziecka. dziecko miało chyba 1,5 roku i tyle też trwał całkowity powrót do zdrowia. mały musiał nauczyć się wszystkiego od nowa - jeść, siedzieć, chodzić..
dzisiaj ma już 9 lat i nie widać po nim, że przeszedł coś tak traumatycznego. gorzej z matką-ślad pozostał, ale tu nie o tym..
nie chcę cię straszyć absolutnie! ale każde takie posunięcie, ingerencja w zdrowie niesie za sobą skutki.
doradzałabym przemyśleć tą decyzję jeszcze raz:-)
jeśli zdecydujesz się na "ospa party" efekt choroby zauważysz dopiero po 1-2 tygodniach od kontaktu z chorymi dziećmi.
ospa przez ten czas się rozsiewa/wykluwa.
pzdr.
O matko ! to mnie przestraszylas .... jeszcze sie nie zdecydowalam na ospa party ale mowia mi ze malo prawdopodobne jest to ze sie zarazi bo karmie piersia i chorowalam na ospe wiec moze przeciwcialo dostal

Podobne pytania