Rzucanie palenia? nic prostszego- robiłam to tysiące razy... a potem zaszłam w ciążę.
U mnie poskutkowała metoda taka, że jak się dowiedziałam o ciąży wypaliłam paczkę fajek pod rząd zagryzając je chlebem ze smalcem i nutellą. jak zaczęłam rzygać na piąte zagony, to całe 7 lat sukcesywnego wypalania dwóch pak dziennie poszło za przeproszeniem wiadomo co. Innymi słowy przepaliłam włąsny nałóg i po tej kiblowej historii mnie od fajek odrzucało.
Zawsze jest warto rzucić palenie. nie ważne czy w 4tc czy w 8 miesiącu. Dobrą metodą, która uratowała mojego chłopa palacza i moich przyjaciół jest e-papieros. A. zafundował sobie e-papierosa, ze względów głównie finansowych (to duży wydatek na jeden raz, ale potem szyblko się zwraca i bardziej sie opłaca niż kupowanie coraz to droższych tradycyjnych fajek), oraz zdrowotnych- dostarczasz organizmowi nikotynę, ale bez rakotwórczych składników spalania tytoniu- benzeny, arseny, acetony, gówna... Sama nikotyna nie jest ani rakotwórcza, ani mutagenna. jest jednak silnie uzależniającym narkotykiem. palisz e-fajaka i dostarczasz organizmowi jej stężoną dawkę, chociaż znacznie mniejszą niż w zwykłym papierosie- przy jaraniu Adama (półtora paczki dziennie) wystarczyły mu dwa machy e-fajka (jako jeden papieros). Tak samo mieli moi znajomi, więc podpieram się tu co najmniej 3 przykładami. poczytaj sobie na ten temat w necie, bo jeżeli cię ciągnie do palenia i język wiadomo gdzie ucieka, to może warto- dzidzia też znacznie mniej nikotyny będzie dostawała, a składników spalania, nie dostanie wogóle.
Postaraj się rzucić palenie. maluch ma zwiększone ryzyko zachorowania na astmę, wrodzone choroby oskrzeli, ma szansę na urodzenie się z arytmią serca i prawdopodobnie po urodzeniu lekarze będą musieli mu podać nikotynę żeby podtrzymać prawidłowe czynności serca i płuc. a to smutny widok dla świeżo upieczonej mamy. Trzymamy kciuki za zdrowie maleństwa i za ciebie, żeby rzucanie się udało!