Zainspirowało mnie pytanie amalka20,kóra pytała się od kiedy można podać parówkę dziecku. Ja osobiście nie będę tego robiła, bo dla mnie to jest śmieszne, ze parówce jest np. 15%, 30%, 50% wsadu mięsnego, a reszta to czysta chemia. Wiem, że pewnie od czasu do czasu nie zaszkodzi, ale.... zawsze jest jakieś ale ;)
Berlinki classic, Morliny
Są niezłe, bo aż 71 proc. składu to mięso wieprzowe. Jednak jest tu też sporo chemii i wypełniaczy, np. substancja wzmacniająca smak E 621 (glutaminian sodu) czy konserwant E 250. To azotyn sodu. Odradza się jego częste spożywanie, wchodzi on bowiem w reakcje z cząsteczkami białka, w wyniku czego mogą wytwarzać się rakotwórcze nitrozoaminy. Parówki są wyraziste w smaku, nie rozpadają się podczas gotowania.
Ważne! Jeśli kupujesz dziecku parówki, wybieraj te paczkowane – podano na nich skład, np. zawartość mięsa. W tych lepszej jakości powinno go być 60–70 proc., a tłuszczu mniej niż 20 proc. W tanich parówkach często jest tylko 30 proc. mięsa, i to złej jakości, reszta zaś to wypełniacze, chemia i tłuszcz. Jest on niewidoczny dzięki zhomogenizowaniu składników. Minusem parówek jest również duża ilość soli w(obciąża nerki).
Skład w 100 g:
kalorie: 251 kcal
białko: 12,9 g
tłuszcz: 21 g
Parówki zaliczają się do najgorszego gatunku mięs, są zaraz po konserwach mięsnych i mięso-podobnych.