czy uważasz, że matka która nie chce nawet spróbować karmić swoje dziecko piersią (chociaż tą siarą w pierwszych dniach), jest w pewnym sensie egoistką? W moim otoczeniu jest taka kobieta, która zarzeka się, że nie nakarmi swojego drugiego dziecka ani razu bo pamięta jak przy pierwszym dziecku miala poranione brodawki po 5 dniach karmienia i wziela antybiotyk na zatzrymanie laktacji i ze niby ma traumę. Zadne uspokojenie z mojej strony, ze nie musi byc tak i tym razem, nie pomagają. Żal mi jej dziecka ze nie otrzyma tych złotych poczatkowych kropel. Chociaz tego. Ona mówi, ze kp jest obleśne. No cóż , czyli oblech tez i ze mnie, bo karmiłam ile mogłam i teraz też chcę karmić. Nie waham sie uzyć sformułowania, że mojemu dziecku ten pokarm należy się jak psu kiełbasa. Natura nas tak wyposażyła, że nic tylko karmić. Zwierzęta też karmią swoje młode. Norma. Ale też naprawdę rozumiem kobiety, które mają jakieś problemy i decydują się na MM lub nie mają wsparcia w otoczeniu czy mają przeciwskazania zdrowotne. Nie hejtuję całkowicie MM, bo i ja karmiłam mieszanie. Więc prosze mnie zle nie zrozumieć. Ja tylko tu pokazuję przyklad kobiety, która moglaby karmić, ale świadomie tego nie robi. I mowi, ze nie liczy się, ze jej dziecko tego potzrebuje tylko ze ona nie chce karmić. Ja jej radzę, zeby wykarmila chociaz do momentu az zacznie czuc ból, skoro tak się boi.
Dziewczyny, które karmiłyście MM, czy wy chociaż próbowałyscie, ile sie da wykarmić swoje dziecko czy na starcie powiedziałyście , ze nie? Napiszcie, jesli tak, bo bardzo chcę pojąc mechanizm tego myslenia. Dzieki za wszelkie kulturalne wypowiedzi i mam nadzieję, że nikogo moj post nie obraza.
Odpowiedzi
bo padne nie ja jak moje dziecko karmie to padaje mu butelkę przywiązaną do kija od miotly co by go czasem nie przytulić !!!!!
HAHAHAHAHAHAHA
No to dobre jest a w ciągu dnia go nie dotykam nie tule nie bawię się z nim hahaha karmię go buteklą w takiej samej pozycji jak przy KP i głaskam po buźce całuję i parzę mu w jego piękne oczka
Nic na siłę , nie bądź laktacyjną terrorystką , skoro dopuszczasz ( wiesz ) że mm nie zabija to po co robić coś na siłę ? Zła matka to ta co głodzi ....
Czy pokarm kobiecy to taki prawdziwy eliksir , cud miód i orzeszki ?
Czy dzieci na piersi nie chorują wcale ? No chorują i jaki z tego wniosek ?
Czy karmienie piersią to taki talizman na przyszłość ? Wątpię ...
Lepsza matka co podaje z uśmiechem butelkę niż skwaszona i przemęczona od nocnych pobudek karmiąca piersią ....
ps. nie twoje cycki więc sie nie wtrącaj w jej życie ....
Nic na siłę , nie bądź laktacyjną terrorystką , skoro dopuszczasz ( wiesz ) że mm nie zabija to po co robić coś na siłę ? Zła matka to ta co głodzi ....
Czy pokarm kobiecy to taki prawdziwy eliksir , cud miód i orzeszki ?
Czy dzieci na piersi nie chorują wcale ? No chorują i jaki z tego wniosek ?
Czy karmienie piersią to taki talizman na przyszłość ? Wątpię ...
Lepsza matka co podaje z uśmiechem butelkę niż skwaszona i przemęczona od nocnych pobudek karmiąca piersią ....
ps. nie twoje cycki więc sie nie wtrącaj w jej życie ....
Nic na siłę , nie bądź laktacyjną terrorystką , skoro dopuszczasz ( wiesz ) że mm nie zabija to po co robić coś na siłę ? Zła matka to ta co głodzi ....
Czy pokarm kobiecy to taki prawdziwy eliksir , cud miód i orzeszki ?
Czy dzieci na piersi nie chorują wcale ? No chorują i jaki z tego wniosek ?
Czy karmienie piersią to taki talizman na przyszłość ? Wątpię ...
Lepsza matka co podaje z uśmiechem butelkę niż skwaszona i przemęczona od nocnych pobudek karmiąca piersią ....
ps. nie twoje cycki więc sie nie wtrącaj w jej życie ....
Nie wiem czemu tyle mam Kp myśli że to że karmią piesia wszystko załatwia , bo to też przeciez nie jest prawda , od razu czuja sie lepszsymi mamai niektóre sa dumne jak paw jak o tum mówią , zupełnie jakby ktoś miał im dac za to medal ....
Nic na siłę , nie bądź laktacyjną terrorystką , skoro dopuszczasz ( wiesz ) że mm nie zabija to po co robić coś na siłę ? Zła matka to ta co głodzi ....
Czy pokarm kobiecy to taki prawdziwy eliksir , cud miód i orzeszki ?
Czy dzieci na piersi nie chorują wcale ? No chorują i jaki z tego wniosek ?
Czy karmienie piersią to taki talizman na przyszłość ? Wątpię ...
Lepsza matka co podaje z uśmiechem butelkę niż skwaszona i przemęczona od nocnych pobudek karmiąca piersią ....
ps. nie twoje cycki więc sie nie wtrącaj w jej życie ....
Nie wiem czemu tyle mam Kp myśli że to że karmią piesia wszystko załatwia , bo to też przeciez nie jest prawda , od razu czuja sie lepszsymi mamai niektóre sa dumne jak paw jak o tum mówią , zupełnie jakby ktoś miał im dac za to medal ....
Teraz przy drugim karmieniu nie mialam popekanych brodawek i traumy po pierwszym karmieniu,ktore bylo trudniejsze ;P
chyba powinny dostac medal, kiedy mamy ktore daja mm nie maja na tyle sily zeby sprostac karmieniu piersia (chodzi o postaranie sie a nie zrezygnowanie na samym poczatku) a spotykaja sie tylko z poblazliwoscia tych drugich. nie mowie tu o braku pokarmu czy niekomfortowym odczuciu, ze maly ssak im memla sutki ;)