Nie jestem pewna co do swojej oceny sytuacji, przez pierwsze 5 dni nie mialam mleka teraz mam nawal, piersi bola i sa w nich grudki, odciagam pokarm daje malemu,bo niestety karmienie nam nie idzie... moze moja mama nam pomoze, ale nie wazne, tak sie zastanawiam czy to zapalenie piersi juz czy jeszcze nie.Nie wiem czy mam odciagac az piersi zrobia sie calkiem miekkie czy zostawiac toche?Masakra dla mnie z tym karmieniem nie wiedzialam ze bedzie tak ciezko;/
Odpowiedzi
No nieestety - początki bywają ciężkie:) Ale nie przejmuj się, jak juz opanujesz sytuacje będzie naprawde szło jak z płatka.
Miałam podobnie jak Ty, najpierw brak pokarmu, potem nawał, kamienie w piersiach, do tego wszystkiego pogryzione sutki które potwornie bolały. Tyle że u mnie mała ssała i akurat przy tych zatorach w kanalikach najlepiej jednak radzi sobie ssace dziecko a nie laktator. Ale spróbuj masować, zrób ciepły okład. Poproś żeby ktoś trzymał laktator i odsysał, a Ty masuj w tym czasie piersi i te miejsca w których zatrzymał się pokarm. To wszystko unormuje sie po pewnym czasie, także się nie załamuj:)
Zawsze staraj sie karmic tak, zeby dziecko oproznialo jedna piers calkowicie. Nie oprozni, reszte odciagasz... po odciagnieciu piers schladzasz (liscie kapusty, oklady z twarogu). Nastepne karmienie, nastepna piers i pamietaj... zawsze dokladnie oprozniaj...
Na zaczerwienione piersi, z grudkami super jest oklad z twarogu homogenizowanego (taki zwykly, bez dodatkow smakowych)... smarujesz piers... przykrywasz chusteczkami higienicznymi (zeby chronic stanik, chociaz calkiem przed pobrudzeniem nie ochronisz) i zmywasz letnia woda, jak twarog zaschnie, nakladasz nowa warstwe... Wiadomo, do karmienia tez twarog zmywasz.
To stara metoda stosowana przez niemieckie polozne... Mi pomogla przy kazdej corze...
Pamietaj... Piers trzeba dokladnie oprozniac... Resztki powoduja zastoje, a te z kolei moga prowadzic do stanow zapalnych...
Ja nigdy na poczatku nie mialam karmienia bezproblemowego... Bez wzgledu na to, ktora cora... zawsze... a to zastoj... a to poranione brodawki... o tyle tylko, ze np. przy trzeciej corce wiedzialam juz najlepiej, jak sobie radzic... i szybko uporalam sie z tymi klopotami.
No ja wlasnie dzieki tym metodom wyciagnelam sie z takich zastojow, ze mialam przy nich juz goraczke i dreszcze.
Nie trzeba bylo nic nacinac czy czego innego robic... W ciagu ok. 1-2 dni byla zdecydowana poprawa...
do poczytania: