2010-10-18 09:56
|
Kiedy pozwoliłyście sobie po porodzie na pierwsze wyjście z domu bez dziecka?Bywają różne sytuację,a ja takową będę miała,dziecko będzie miało ok 6 tyg,gdy zacznie mi się sesja i martwię się na ile będę mogła wyjść z domu,by dziecko jakoś nie odczuło,że mnie nie ma,czy to jest w ogóle możliwe?(zakładam,że będę karmić piersią) i głównie o karmienie mi tu chodzi...
Odpowiedzi
A jak Ty będziesz karmiła piersią to musisz mężowi zostawić odciągnięte mleko dla dziecka i jakąś herbatkę. Nie wiem jak długo Cię nie będzie .... I ja w razie potrzeby kupiłabym modyfikowane jakby to miało ptrwać kilka godzin.
I wydaje mi się że dziecko aż tak strasznie nie przeżywa braku mamy przez kilka godzin, co innego jakby to miał być np cały dzień... Tylko czy Ty dasz rade skupić się na sesji a nie na myśleniu o tym czy z Twoim dzieckiem wszytsko ok, czy mąż czy partner da sobie radę??
Niestety mloda dosc szybko zaczela strajkowac i nie chciala butli. Wolala glodowac i czekac na cycka niz wypic z butli. Dopiero jak zaczelam rozszerzac jej diete (a od poczatku jadla pokarmy stale i karmila sie sama) to zaczelam wybywac na 5 i wiecej godzin. Ale tu mloda miala juz ponad 10 m-cy. Teraz ma 13,5 m-ca, jest wprawdzie nadal karmiona piersia, ale w tym wieku to juz zupelnie inaczej. Dziecko je juz przeciez wszystko i doskonale obywa sie nawet dluzszy czas bez cyca. Mloda potrafi tak nawet caly dzien... :))) Dzisiaj np. jade ze sredniutka na konie, a mloda zostaje u mojej cioci... To bedzie jakies 5-6 godzin...
Po prostu bedziesz musiala pokarm odciagac i zostawiac, zeby dziecko mozna bylo nakarmic.
A co do tego jak dziecko zareaguje na butelkę- zawsze możesz przeprowadzić "test" tzn odciągnąć i sama spróbować karmienia z butli, no w razie czego może warto by się zaopatrzyć w mleko modyfikowane, ale to zależy ile masz pokarmu.
A tak poza tym- wychodząc pierwszy po ciąży- już jak Maluszek był w domu- doszłam do jednego wniosku: jakie to moje Dziecko jest cudowne, że już zechciało przyjść na świat, bo mnie się teraz tak lekko chodzi- a jak pomyślę, że miałabym się tak toczyć jeszcze miesiąc...