Moja córeczka od jakiegoś czasu ok 2 tygodni przed każdym zaśnięciem strasznie płacze. Nie mogę jej uspokoić. Nie pomaga noszenie na rękach bujanie wózek po prostu nic. Jak jest senna trze oczka, ciągnie się za uszka biorę na ręce lub wkładam do wózka wtedy jest spokojna ale jak już zasypia, ma zamknięte oczka to zaczyna się straszny płacz. Jakby ją coś bolało ale jak ją wezmę na ręce i rozbudzę to nie płacze. Robi tak przed każdą drzemką w ciągu dnia. Przed snem wieczornym nie ma takich problemów - ładnie zasypia w ok 20-30 min po kąpieli i jedzeniu. Dodam że przed zaśnięciem staram się przyciszyć telewizor, troszkę zaciemnić pokój ale to niestety nie pomaga. Staram się także reagować od razu jak widzę że mała jest zmęczona.Kiedyś zasypiała bez problemów jak tylko ją nosiłam na rękach. Nie wiem co robić myślałam że jej samo to minie ale widzę że jest coraz gorzej i coraz trudniej ją uspokoić :(
Odpowiedzi
Matko, to było straszne, płakał i płakał i padał ze zmęczenia.
Dopiero po przeczytaniu książki "Język niemowląt" zrozumiałam co jest grane. Dziewczyny, to rewelacyjna książka, możecie znaleźć pdf na chomiczku.
Chodzi generalnie o to, że dziecko ok. 30 min po karmieniu robi się marudne i co zazwyczaj robicie? Ja zabawiałam, nosiłam itp. A to jest błąd. Dziecko po karmieniu można zostawić w spokoju i będzie się samo bawiło, jeśli zaczyna marudzić to jest to znak, że jest śpiące!!! Wtedy do łóżeczka nawet jeśli według Was nie chce spać. Po jakimś czasie nauczy się, że jak tylko jest w łóżeczku to idzie spać. Adaś właśnie tak robi, ale to nam zajęło 2 miesiące. Teraz jedzonko, zabawa, marudzenie, łóżeczko + smoczek = 2 min. i Adaś śpi. Taką zasadę stosuję przy drzemkach. Po kolacji od razu ląduję w łóżeczku. Należy też zwrócić uwagę na ziewnięcia, czasem zamiast marudzenia lub płaczu po jedzonku jest ziewnięcie i już wtedy należy dziecko włożyć do łóżeczka. Jeśli to przetrzymacie to dziecko będzie płakać z przemęczenia. Doczytajcie to jeszcze w książce, pisze tam dokładniej jak dziecko ma zasypiać samodzielnie. Mówię Wam: wszyscy nasi dzieciaci znajomi są w szoku, bo każdy musi dziecko kołysać, nosić itp, a Adaś sam idzie spać.