a zeby to raz , całe zycie slodkopierdzocacym tonem sie nie da , jak dziecko cos przeskrobie to musi wiedziec ze to nie jest dobre .
Odpowiedzi
TAK |
NIENikt jeszcze nie głosował |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
nie raz, tylko żeby on się przejał Nawet nie drgnie...Ma mnie gdzieś. Dlatego przestałam bo to i tak nic nie daje
jak robi cos czego nie powinna pomimo moich próśb...np ciągniecie pieska za ogon i łapy chodz umie zrobic cacy czai sie zeby ja pociagnac.. gdy prosze ja i zajmuje jaz czyms innym i dalej dalej idzie to robic a jak juz złapie pieska i nie chce puscic to podnosze głos i odrazu puszcza i sie przytula. Musi wiedziec ze sa rzeczy, których nie mozna robic... i mysle ze ton głosu bardzo duuuzo potrafi nauczyc..
nawet Superniania zwracała wielu rodzicom uwage na ton w jaki sposob mieli wypowiadac ostrzezenia lbo dezaprobate , nie ma byc taki sam jak normalnie .
Byc moze i frustracja m no cóz rodzic tez jest tylko czlowiekiem ... Moze jednak czasami i warto co by w doroslym zyciu czy szkole szoku nie dostało ;p
Japy nigdy nie darłam ale zminiłam ton głosu nie raz.
Codziennie niestety, im starsza, tym częściej. Ale czasami gdybym nie krzyknęła, to by sobie krzywdę zrobiła. A czasami ewidentnie tak wymusza piskiem, że szału idzie dostać i wtedy też głos podnoszę, żeby skończyła tę "arię", bo nic jej to nie da. ;)
Codziennie jeśli trzeba , a trzeba bo albo ucvzyć się jej nie chce albo sprzątać nie bo po co ,albo robienie na złośc młodszej siostrze ,która drze się w niebogłosy itp >Moja Natala ma 8 lat i jest na etapie nie i koniec i czasami trzeba ryknąc aby wróciła na swoje tory .Chyba się nie da tak spokojnie ,też jestem człowiekiem ,tylko człowiekiem i nie stety nie mam nerwów ze stali .....