Hej dziewczyny . Pytanie moze nie jest typowo " ciazowe" i moze nie powinnam go tutaj pisac ale potrzebuje waszej rady jak nigdy .
A wiec wczoraj zostawilam ojca mojego dziecka .
Nie wiem czy dobrze zrobilam bo nadal go kocham . Z drugiej strony bardzo mnie rani , placze po nocach. Albo zrobilam sie bardzo wrazliwa w ciazy albo poprostu mam powody.
Jakis czas temu dalam mu ostatnia szanse po tym jak kolzenka zadzwonila . czy bylam na dyskotece bo ona widziala mojego chlopaka . Pojechal z kolegami . Ja nic o tym nie wiedzialam. To bolało bo OBIECAL ze nie pojedzie a zrobil to , nic nie powiedzial i jeszcze dowiedzialam sie od osoby trzeciej. Dalam mu szanse
Teraz znowu odwala ( albo mi sie tak zdaje?!)
Pisze z jakimis na nk ( mowi ze to kolezanki) przyznal sie ze tanczyl z jakas na dyskotece, ehh ;( to takie przykre .
Powiedzcie czy jestem przewrazliwiona?! naprawde moze sie te pytanie wydawac smieszne ale ja naprawde cierpie.
Kocham a z drugiej strony czuje do niego obrzydzenie ( wiem jaki byl w przeslosci , ile mial kobiet )
nienawidze go poprostu. pomocy ;(
To najgorsze chwile w moim zyciu.
p.s nie smiac sie .
Odpowiedzi
W sumie nie wiem, co powiedziec. Niefajne jest to, ze ukrywa to przed Toba. No ale... gdyby to powiedzial, to pozwolilabys mu? Jestescie mlodzi. To, ze Twoj Partner teraz zachowuje sie tak czy inaczej nic nie mowi o tym, jaki bedzie po przyjsciu na swiat dziecka.
Ty masz z dzieckiem kontakt, bo masz je w swoim ciele, czujesz je. Ojciec wiez te nabywa w duzo bardziej skomplikowany sposob. Powiem Ci, ze moj byl taki sam, a kiedy przyszla na swiat pierwsza cora to nagle koledzy przestali dla niego istniec. Potem sama nieraz go wypychalam, bo nie uwazam, zeby spedzanie ze soba 100% czasu wychodzilo ktorejkolwiek stronie na dobre, sama rowniez lubie wyjsc z kolezankami i sama tez nieraz tancze z innymi mezczyznami niz moj maz... A moj M. z kolei uwielbia rozmawiac z kobitkami, zartowac sobie z nimi.
Wg mnie u Ciebie jednak duza role teraz odegraly hormony...
W ciazy wiele rzeczy wydaje sie byc koncem swiata... Wiem cos o tym... W koncu kilka ciazy mam za soba... :D
Chodzi mi tez o to ze sam mi opowiadal jak zdradzal swoje byle , jak spal z innymi ... eh
To jak mam go puszczac na dyskoteki ?!
I na Nim świat się nie kończy...!
B.dobrze zrobiłaś....Jak mu zależy to się będzie starał...Jak nie to kit mu w ucho ..!
3maj się ...Będzie dobrze;***;**
Szkoda mi tylko dziecka . ono niczemu winne a wychowa sie bez ojca ;(
Widzialam taka sytuacje. Ona zdradzila go. On wybaczyl jej. Ona stwierdzila, ze tego nigdy wiecej nie zrobi, ale dalej wymagala wolnosci. W tym samotnych wyjazdow do kolezanki (u ktorej doposcila sie zdrady).
On, nie chcial sie zgodzic, bo jak to? bo przeciez ona teraz powinna siedziec i przepraszac. W koncu odposcil sobie. Ona jezdzie wszedzie za jego wiedza, sa razem... nikt nikogo nie zdradza.
O co mi chodzi? Ano o to, ze albo sie ufa 100% albo wcale...
A wchodzac w tak obarczony juz zwiazek (przeszloscia partnera) ma sie 2 mozliwosci: albo ufac 100% i nie doszukiwac sie wszedzie podtekstow albo zakonczyc to. Bo to nie zycie, caly czas doszukiwac sie, ze moze jednak robi to, co kiedys, wraca do swoich starych nawykow.
A o to rzeczywiscie nietrudno.
Niedawno przyjaciolka rozwiodla sie. Maz od poczatku malzenstwa zdradzal ja na prawo i lewo, co wydalo sie po latach. Z drugiej strony ona znala jego styl zycia, bo gdy go poznala to on byl takie wlasnie. Lubil towarzystwo kobiet. Wiec ryzyko zawsze jakies tam bylo.
No nic... Trzymam za Ciebie kciuki i mysl pozytywnie. Albo sie opamieta... albo nie... Wtedy jego strata... A Ty jestes mlodziutka, sliczna... jeszcze bedziesz szczesliwa. Zobaczysz!
A ze sa tacy, ktorzy powaznie moga myslec o kobitce z dzieckiem/dziecmi nawet... w to nie watpie...
Zreszta wiem o tym... :P