ale piepszysz!bez sensu to napisałaś...nic nie wnosi sensownego ten Twoj wpis!!!
Dwójka dzieci - jak sobie z tym poradzić? :)
sexymamuska|Urodzą się bliźniaki. Dwaj chłopcy, dwie dziewczynki, bądź też chłopiec i dziewczynka. Ale jak sobie poradzić? Przecież dwójka dzieci, a niektórzy mają jeszcze więcej:) To bardzo prosta sprawa! Na początku, jeśli wiemy, że sobie nie poradzimy, możemy poradzić się o pomoc swojej własnej mamy, jeśli nie ma już babci dzieci na świecie - siostry. Kiedy jesteśmy jedynakami, bądź mamy braci, wówczas możemy porozmawiać z przyjaciółką - najlepiej, żeby ona sama była już mamusią.:) Pomoc kogoś bliskiego dla nas zawsze wiele wnosi do życia. A także, kiedy nasza dwójeczka zapozna się z taką osobą, możemy stwierdzić, że bliźniaki będą bardziej przyzwyczajone do kogoś obcego, czy też mogą być bardziej otwarte na świat. A więc informacja o narodzinach dzieci dla bliskiej osoby jest szczęściem i z pewnością ta osoba chce nam pomóc:)
Później, kiedy już powiadomimy bliską osobę o narodzinach dzieci, musimy sami się zrelaksować. Podczas gdy dzieci będą spały, bo niemowlęta często śpią, możemy zrobić sobie "spa" w domu. :) Zrelaksujemy się, odpoczniemy, a później zajmiemy się macierzyństwem, kiedy dzieci się obudzą. :) Ważne jednak aby nie popełniać często spotykanego błędu u nastolatek, które mają dzieci czy też jedno dziecko. One się relaksują, a dzieci nie śpią, tylko płaczą - niewiadomo, co robią. Zazwyczaj tak młode matki nie pilnują dzieci, chyba, że stały się już na tyle odpowiedzialne i dorosły do macierzyństwa, chociaż w to wątpię. Często spotykam młode matki, mające nie więcej niż 18 lat, spacerujące z dzieckiem. Przeważnie bez ojca dziecka. Ale zdarza się, że ojciec dziecka jest odpowiedzialny.:) Wydają się być szczęśliwą, wzorową rodziną. Ale okazuje się, że tutaj zgrywają śliczną rodzinkę, a kiedy odwiedziłam pewną młodą matkę, w domu brud, syf, dziecko brudne, kompletnie niezadbane, płacze.. A matka... siedzi w fotelu i ogląda film! To okropne, więc myślę, że nastolatce szczególnie powinny pomagać matki / siostry, a przyjaciółki z jej wieku raczej nie, gdyż one same nie mają pojęcia o macierzyństwie...
Najważniejsze - obecność ojca dzieci. Bez ojca dzieci wyrastają na "mamisynków" albo "córeczki mamusi". Są zbyt rozpieszczone, gdyż samotne matki rozpieszczają zbyt dzieci. Oczywiście, kiedy ojciec dzieci zmarł czy powiedział "nie chcę" i odszedł, to nie możemy temu zapobiec, ale jeśli kłopoty w małżeństwie mają wpływać na rozwój dzieci - to już bywa "chore", nienormalne. Kłócą się rodzice, a dzieci wyprawiają co chcą... Ale w tym kroku także ważne są warunki dzieci. Rozumiem, jeśli ktoś nie ma pieniędzy, po prostu nie ma wsparcia, możliwości, nie ma pracy zaopiekowania się dziećmi... To rozumiem i ściska mi się serce, kiedy widzę taką smutną, biedną mamusię z dziećmi...:( Staram się pomóc, ale większość matek tej pomocy nie chce... Mówią, że sobie poradzą, ale w głębi serca wiem, że pragną tej pomocy... Natomiast powiem wprost: denerwują mnie rozwydrzone, nieodpowiedzialne matki. Spotkałam się z sytuacją, w której dzieci nie miały nawet łóżeczka, a to jeszcze były bliźnięta, a matka - operacje plastyczne, nowe ubrania... To było kompletnie nieodpowiedzialne, ale na szczęście ojcec dzieci w porę zareagował i wszystko skończyło się happy endem. :) Tak więc warunki dziecka, osoba bliska, relaks - matka i dzieci zadbane.:) Myślę, że pomogłam matkom dwójki dzieci, pozdrawiam gorąco :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 14.
zgadzam się, nic nie wnoszący wpis..
Boże po twoim wpisie sądzę że syf to masz we łbie no sorry ale ten wpis jest na poziomie dziecka z gimnazjum.
to konto jest lewe, to jasne, ale po co wogóle pisać takie bzdury..
Co mają operacje plastyczne matki i brak łóżeczka do radzenia sobie z opieką nad dwójką dzieci...? Przepraszam, ale sama urodziłam dziecko mając 18 lat i moje dziecko jest zadbane, zawsze najedzone i czyste. Zdarza się, że mam syf w domu ale chyba sama nie masz dzieci uważając, że przy małym dziecku jest się w stanie codziennie wysprzątać dokładnie dom bo to jest po prostu czasami niemożliwe. Mój narzeczony jest za graniocą i nie ma możliwości być z nami ale nie uważam, że przez to mój syn będzie mamisynkiem. A nawet jeśli, to nie widzę w tym żadnego problemu.
Zastanów się co piszesz dziewczyno bo mnie bardzo ubodło to co napisałaś o młodych matkach!
żałosne
WTF?!!
Ależ mi pomogłaś :D:D Szok ! :D
Narkoza