2012-10-01 14:03
|
Czy są tutaj mamy które z zagranicy wróciły do Polski ?
Jeżeli tak , to czy Waszym zdaniem był to dobry wybór?
Zastanawiam się nad powrotem. I chcialabym wiedziec jak u Was to było. ;)
Odpowiedzi
W Polsce ciezka rzeczywistosc, jesli jestes pewna, ze zarobisz godziwe pieniadze, to ok. Inaczej tesknota za bliskimi przeminie, ale pojawi sie inny dolek :)
No chyba ze macie własne mieszkanie to wtedy jest inna bajka bo na wynajem i oplaty swego czasu szła cala moja pensja :/
Byłam teraz na wakacjach przez miesiąc w PL z dzieckiem i wydałam kupe kasy mieszkająć u mamy czy teściów , mnie zawsze to leczy z tesknoty za krajem bo nie wyobrażam sobie zarabiać 2 tys i zyc za to w PL ...
6 lat temu jak kończyłam liceum też było wielkie bum na wyjazd za granicę, masę moich znajomych wyjechało a ja zostałam i puki co nie żałuję, skończyłam za ten czas studia mam 5 lat stażu w jednej firmie na nie byle jakim stanowisku, wyszłam za mąż wzieliśmy z mężem kredyt na domek, kokosów nie zarabiamy bo w dwujke mamy ok 4500 zł ale da się za to wyżyć... nie jest to przynajmniej najniższa krajowa.... ale ciesze się że tu żyję mam rodzinę na miejscu itp. a pieniądze nie są w życiu najważniejsze, ważniejsza jest rodzina, wspólne świeta, uroczystości itp.
Oni mieli o tyle dobrze ze dostali od jej rodziców połowe domu do remontu , wpakowali w ten dom wszystkie oszczedności z UK . Co by bylo lepsze bratowa mocno poklocila sie ze swoja rodzina a głownie z siostrami , poszło o kase ;/ niestety jej rodzina myślala ze beda im wszystko fundowac :/ glupio wyszło bo to oni namawiali ich do powrotu ...
Jak to Mówią do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja....
6 lat temu jak kończyłam liceum też było wielkie bum na wyjazd za granicę, masę moich znajomych wyjechało a ja zostałam i puki co nie żałuję, skończyłam za ten czas studia mam 5 lat stażu w jednej firmie na nie byle jakim stanowisku, wyszłam za mąż wzieliśmy z mężem kredyt na domek, kokosów nie zarabiamy bo w dwujke mamy ok 4500 zł ale da się za to wyżyć... nie jest to przynajmniej najniższa krajowa.... ale ciesze się że tu żyję mam rodzinę na miejscu itp. a pieniądze nie są w życiu najważniejsze, ważniejsza jest rodzina, wspólne świeta, uroczystości itp.
Taaak, kazdy wie, ze rodzina najwazniejsza i jeszcze mocniej wiedza o tym emigranci. Ale latwiej mowic, jak sie ma wlasnie te 4500 tys :)6 lat temu jak kończyłam liceum też było wielkie bum na wyjazd za granicę, masę moich znajomych wyjechało a ja zostałam i puki co nie żałuję, skończyłam za ten czas studia mam 5 lat stażu w jednej firmie na nie byle jakim stanowisku, wyszłam za mąż wzieliśmy z mężem kredyt na domek, kokosów nie zarabiamy bo w dwujke mamy ok 4500 zł ale da się za to wyżyć... nie jest to przynajmniej najniższa krajowa.... ale ciesze się że tu żyję mam rodzinę na miejscu itp. a pieniądze nie są w życiu najważniejsze, ważniejsza jest rodzina, wspólne świeta, uroczystości itp.
Pewna para zjechala do Polski w tym roku. On dostal swietna prace - 3000tys zl, ona szukala. Fajnie sie zapowiadalo, a tu ni z gruszki ni z pietruszki podziekowali mu za prace. Ona bez pracy, mieszkanie wynajete w Gdansku. Gdyby nie rodzice, to by glodowali. Pozwalniali sie z pracy w UK. No i mozna poswietowac i poobchodzic z rodzina uroczystosci, tylko za co? Co na stol dac?
Mieszkam w DE 6 lat i z kazdym urlopem w Polsce utwierdzam sie w przekonaniu, ze nie ma do czego wracac. Tesknie okropnie za rodzina, brak mi ich. Ale w rozmowach z nimi tez slysze, ze nie ma po co, nie ma do czego. Wegetacja. Zycie syte na przebite. Od pierwszego do pierwszego. Opieka zdrowotna - szkoda gadac.
Mam dwojke dzieci i poki co, w DE widze dla nich lepsza przyszlosc. Nie kroi mi sie serce co chwile, ze musze tego albo owego odmawiac.
A na uroczystosci do Polski - wazniejsze - zawsze moge pojechac. Zreszta na swieta tez :)