2011-10-02 19:53
|
Dobry wieczór.Jestem w 30 tygodniu ciązy i tak się składa ze przytyłam juz 37 kg :( .Mój wzrost to 164cm.Czy mojemu bąblowi nic nie będzie?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Siedzę w domu nie uprawiam sportu nic nawet na dwor nie wychodzę .Męcze się szybko.Słodycze jem juz umierkowanie batonik no moze 2 zjem a kidyś to masakra była
radziłabym Ci jednak wychodzić z domu (no chyba że musisz leżeć z powodu jakiegoś zagrożenia),ponieważ będzie Ci trudno przy porodzie,to wielki wysiłek dla organizmu,pomijając fakt że będzie Ci ciężko zrzucić wszystko po porodzie,mamy piękną jesień korzystaj z tego:))
W sumie to do dziś nie rozumiem jak mogłam tak przytyć bo czułam wstręt do słodkości i do tłustych rzeczy za to zajadałam się arbuzami i brzoskwiniami i innymi owocami. Połowę ciąży musiałam przeleżeć z powodu zagrożenia więc waga rosła w górę jak szalona. Dlatego między innymi panicznie boję się drugiej ciąży. Jeszcze z pierwszej zostało mi do zrzucenia prawie 10 kg aż się boję pomyśleć co by było po drugie ciąży.
To sporo, zwłaszcza, że jeszcze najgorszy czas przed Tobą. Ja najwięcej przytyłam w 8 i 9 miesiącu ciąży. W sumie przytyłam prawie 25 kg i myślałam że to masakra, lekarz mnie opierniczał na każdym badaniu, że powinnam mniej jeść.
W sumie to do dziś nie rozumiem jak mogłam tak przytyć bo czułam wstręt do słodkości i do tłustych rzeczy za to zajadałam się arbuzami i brzoskwiniami i innymi owocami. Połowę ciąży musiałam przeleżeć z powodu zagrożenia więc waga rosła w górę jak szalona. Dlatego między innymi panicznie boję się drugiej ciąży. Jeszcze z pierwszej zostało mi do zrzucenia prawie 10 kg aż się boję pomyśleć co by było po drugie ciąży.
No tak tyle,ze ciaza ciazy nie rowna... Ja w sumie przytylam 30kg i nikt mnie nie opierniczal bo nie mial za co to nie byla moja wina.Owszem nie jadlam jak okruszek, wrecz jadlam wiecej niz przed ciaza, ale do 41tc ciazy brzydko mowiac zapierdzielalam gdzie sie da (co w sumie tez bylo intensywniejsze niz przed ciaza), a do wagi z przed ciazy bez jakis drakonskich diet doszlam troche po roku.W sumie to do dziś nie rozumiem jak mogłam tak przytyć bo czułam wstręt do słodkości i do tłustych rzeczy za to zajadałam się arbuzami i brzoskwiniami i innymi owocami. Połowę ciąży musiałam przeleżeć z powodu zagrożenia więc waga rosła w górę jak szalona. Dlatego między innymi panicznie boję się drugiej ciąży. Jeszcze z pierwszej zostało mi do zrzucenia prawie 10 kg aż się boję pomyśleć co by było po drugie ciąży.
Acz zeby nie bylo za slodko Droga pytajaca jestem od ciebie prawie 10cm wyzsza, wiec moge sie domyslac jak fatalnie sie czujesz.
Przechodzac do najwazniejszego czyli do dziecka, no coz na pewno (mam nadzieje) masz robione na bierzaco wszystkie badania wiec lekarz widzi co i jak, rodza sie dzieci z uszczerbkiem na zdrowiu nie tylko kobiet otylych w ciazy,ale i normalnych, jednak dobrze by bylo, a zebys cos ze soba zrobila nie dlatego, ze chce byc zlosliwa tylko dla wlasnego samopoczucia, lzejszego porodu i latwiejszego powrotu do formy tuz po porodzie.
Dwa batoniki na dobe to sporo tym bardziej,ze domyslam sie, ze nie jest to twoj jedyny dzienny posilek.
Masz jeszcze 10tc na ukierunkowanie siebie na inne cele, zycze powodzenia ;).