Problem wygląda w ten sposób - zaraz po cieciu przystawiałam córcię często bo często sie domagala o chetnie ssala jednak pomimo czestotliwosci byla marudna, plakala ssala paluszki, wyciagala jezyczek ewidentnie byla glodna. Wiec juz w szpitalu dokarmiłam ją mlekiem sztucznym gotowym. Takie też buteleczki kupiłam sobie do domu na wypadek kryzysów. W domu mała bardzo dużo śpi, nawet na karmienie ja wybudzam i podaję zawsze najpierw pierś, czasem też drugą, zazwyczaj jedna wystarczy i mala już przy piersi zasypia. Trzy razy musialam sięgać po mleko bo pomimo ssania przez dluzszy czas piersi mała się budzila lub od razu po odlaczeniu plakala a mie mialam juz co podawac piersi bo byly oproznione. Wydaje sie ze pokarm byl juz w szpitalu ale widocznie nie wystarcza to malej. Jak poprawić ta laktacje, jakie miałyscie sposoby? Dodam ze dzis to jest 4 doba po cesarskim cieciu ktore czesto tez opoznia pojawienie sie wlasciwego pokarmu. Zakupilan dzis laktator elektryczny bede probowac z nim odciagac jak mala spi a potem jej go podawac w czasie takiego krysyzu. Co moge jeszcze zrobic, jakas specjalna dieta, herbatki do picia?
Odpowiedzi
Po drugie musisz wiedziec, ze Twoje mleko na pewno jej wystarcza, jeżeli czujesz, że piersi były pełniejsze i są po jej ssaniu opróżnione, jeżeli słyszysz, że połyka, widzisz, że dobrze ssie.
Po trzecie i najważniejsze nie możesz mówic, że masz za mało mleka, że dziecko się nie najada na pewno, że nie podołasz. Nie możesz się tym zadręczac, wkręcac sobie tego. Musisz byc pewna, że masz mleko, że masz go dużo, że córce służy. Potęga podświadomości działa cuda ;)
Po czwarte musisz wiedziec, że Twoja laktacja będzie kilkukrotnie się zmieniała podczas całego cyklu karmienia piersią, to jest normalne, ona dostosowuje się do potrzeb dziecka, które ssię zmieniają. Także raz będziesz miała odpowiednią ilosc, potem dziecko bedzie chciało wiecej, aby rozbujac Twoją laktację, wiec będziesz miała wrażenie, że tego pokarmu masz za mało, kolejno dziecko będzie jadło mniej, więc z piersi będzie Ci kapac samo itd. - to wszystko jest normalne, a do nowej sytuacji, nowych potrzeb bąbla laktacja musi miec czas się dostosowac, to trwa przynajmniej kilka dni.
Po piąte, to że dziecko ssie często, to zupełnie normalne. Tym bardziej, że mleko matki jest bardzo szybko trawione, toteż musi po prostu jeśc częściej, gdyż nie najada się na zapas. Dziecko przy maminej piersi nie zaspokaja tylko potrzeby głodu, ale i głównie pragnienia, a także ogromnej u niego potrzeby ssania, do tego potrzeby bliskości i czułości, poczucia ciepła, słyszenia bicia serca matki, które tak dobrze zna...
Po szóste dzieci są na prawdę bardzo różne, może Twoje akurat, podobnie jak moja starsza córka, będą potrzebowały dużej uwagi rodziców, będą bardzo absorbujące. Taki typ... Moja córcia w miesiącach 1-3 jadła praktycznie non stop, na prawdę. Potem samo się to uregulowało i było ok, aż do 8miesiaca, kiedy to w każdej nocy zapragnęła znowu jeśc niemal non stop i tak przez kolejne pół roku.. :P
Po siódme możesz spróbowc podac dziecku smoczka, może to pozwoli je odłożyc do łóżeczka ;) A herbatki laktacyjne też możesz pic, albo rooibos, pewnie nie zaszkodzą. A takze między kamrieniami stymulowac piersi laktatorem. Ale najlepszym i tak jest samo dziecko, także warto je przystawiac kiedy się da, nawet jeśli piersi są już puste.
Po ostatnie - miałaś już nawał mleczny ?