jak nie mam jak opłukać smoczka (no czesto jak lezymy wlozku i lezy na poscieli to sie male wloski przyczepiaja) to biore do japki i pozniej jemu daje. Nie wiem co w tym dziwnego...
Ostatnio z mym małżonkiem usłyszeliśmy, że jestesmy niehigieniczni ponieważ "oblizujemy" Stachowi łyżeczkę czy smoczek. Wg mnie 80% mam tak robi ale jego siostry nie są tego pewne. Poproszę o głosiki nawet anonimowo jeśli wstydzicie się takie nununu nawyku ;))
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
Czasem smoczek jak mi małą płacze, a on spadnie, albo jak mi się nie chce dupy ruszyć do łazienki... Ale staram się płukać. A. zawsze oblizuje... Łyżeczki nie liżemy ;p
Zawsze nosiłam z sobą małą butelkę wody, aby w razie potrzeby opłukać smoczek poza domem, a w domu chodziłam ze 100x dziennie plukać, nawet w nocy.
A po co oblizywać łyżeczkę?
no chodzi mi właśnie o takie próbowanie itp
zrobiłabym to chyba tylko wtedy gdybym była z dzieckiem na pustynii a do oazy byłoby kilometr. :) tak.dla mnie to niehigieniczne. I sorki za wyrażenie, ale zacytuję pewną położną zmojej szkoły rodzenia: mniej bakterii jest w pochwie niż w ustach. Nasze bakterie sa zupełnie inne niż te u dziecka. Więc mu nie funduję dodatkowych. Taka moja i męza obsesja. Nasze dziecko i tak zdąży sie jeszcze nałykać bakterii podczas raczkowania itp.
Dla mnie takie oblizywanie jest obleśne. :P Sama bym nie chciała, żeby ktoś mi coś oblizywał zanim włożę to do buzi (jakkolwiek to brzmi :P). :)
P.S. Dawno Cie nie było! :)
nigdy jeszcze nie oblizałam łyżeczki ani smoka...
@wabik a nie było. moze dzis napisze notke na blogu bo pokomplikowało sie strasznie wszystko
W pełni zgadzam się z Tofinką -nic dodać nic ując. Dla mnie oblizywanie łyżeczki to zacofanie. A fujjjj - co za higiena...Niektórzy nie zdają sobie sprawy ile bakteri znajduje się w ustach dorosłego człowieka, które dla niego samego są nie groźne, natomisat dziecko moze nie miec na nie odporności. Masakra i zgroza oblizywanie, wieśniactwo i tyle