Dziewczyny, juz nie wiem co robic.
Tomek od 2 tygodni ma katar. Na poczatku woda, potem normalny katar, uzywalismy Nasivin 5 dni bo dluzej nie wolno, potem tylko woda morska, no i odciaganie. Teraz mial goraczke przez weekend do 40 stopni, bylismy u lekarza, powiedzial ze przeziebiony, ze Nasivinu juz nie mozemy, dal wode morska hipertoniczna (niby lepsza od izotonicznej) i tyle. Mlodemu jak sie psiknie, a potem odciaga, to prawie nic nie wychodzi, normalnie czesto czuc powietrze, czyli niby nosek drozny, a on biedny charczy i charczy, jak swinka chrumka i budzi sie od tego w nocy. Jakby ten katar gdzies zalegal glebiej. Nie wiem co jeszcze mozna zrobic. Miał ktos tak? Jakies pomysly? Czy moze przejsc sie do naszej pani doktor jednak?
Odpowiedzi
suche powietrze troche na pewno, klade mu recznik mokry i ma kamionkowy nawilzacz na grzejniku, ale nic to nie zmienia. i pranie u niego czesto wieszam mokre.
za rada pediatry dawalam 2-3 krople olejku Olbas na pieluszke tetrowa i wieszalam przy lozeczku, ale tez niewiele pomaga.
chyba kupimy inhalator.
za rada pediatry dawalam 2-3 krople olejku Olbas na pieluszke tetrowa i wieszalam przy lozeczku, ale tez niewiele pomaga.
chyba kupimy inhalator.
za rada pediatry dawalam 2-3 krople olejku Olbas na pieluszke tetrowa i wieszalam przy lozeczku, ale tez niewiele pomaga.
chyba kupimy inhalator.
za rada pediatry dawalam 2-3 krople olejku Olbas na pieluszke tetrowa i wieszalam przy lozeczku, ale tez niewiele pomaga.
chyba kupimy inhalator.
http://40tygodni.pl/Inhalator-dla-dziecka-czy-jest-przydatny,113655,2,0
możesz tez puscic prysznic w czasie kapania jak macie taki do wieszania na sciane ( żeby strumien leciał kolo dziecka , nie na)