Mam taką sytuację, że przy czwórce domowników pranie mi się ostatnio piętrzy, ledwo nadążam, a chłopcy też mi nie ułatwiają. Zdarza się że zostawiają ciuchy gdzie popadnie. O ile mąż to ma "wrodzone" i ile razy by się nie rozbierał to muszę krzyknąć za nim i przypomnieć gdzie to się odkłada, to chociaż chcę syna nauczyć porządku w tej kwestii. I właśnie..jak to zrobić skoro przykład idzie z góry? Jak tata nie odkłada, to jak nauczyć dziecko? Owszem, tata upomina, ale sam nie zawsze robi tak jak trzeba. Może kupić dzieciom oddzielny kosz na pranie? Żeby starszy syn dbał o jego napełnianie i pilnowanie? Wiecie, jak teraz w ciągu dnia jest w przedszkolu to nie trenuję z nim porządków domowych tak często jak wcześniej. A nie wyobrażam sobie żeby nasze dzieci były bałaganiarzami.
Odpowiedzi
Inaczej sytuacja sie ma jezeli jest tak jak piszesz w komentarzu
Inaczej sytuacja sie ma jezeli jest tak jak piszesz w komentarzu