Krzyczenie na dziecko też raczej nie jest metodą wychowawczą. Spokojna rozmowa i tłumaczenie wystarczą. Jedna rozmowa nie pomorze. Za to codzienne przypominanie, co jak naleźy wykonać i jednoczesne robie tego, po jakimś czasie dają bardzo dobre efekty. Ale nie jest to metoda, że już teraz. Dziecko potrzebuje czasu żeby nabrać nawyku, przyzwyczaić się do niejako nowej sytuacji że od niego wymagamy.
Można postawić dodatkowy kosz na pranie dla każdego dziecka i określić że po przedszkolu to tam odkładamy rzeczy. Można podkreślić że dziecko jest już na tyle "duże/dorosłe i odpowiedzialne" że wierzymy iż jest w stanie odkładac brudne rzeczy do tego kosza samodzielnie. tym samym mozemy nauczyć dziecko ponoszenia konsekwencji i wytłumaczyć że jeśli nie będzie tam odkadać rzeczy to nie zostaną wyprane. Czyli np. dziecko będzie musiało pójść do przedszkola w bluzie której nie lubi, bo inne będą brudne.