To tak dla osob, ktore maja sie za wierzace i znaja Biblie i wierza w Boga... :)
Takze nie sadze, aby bylo cos, co przemawialoby przeciwko temu, aby porod laczyc z przyjemnoscia. O ile sie to uda...
W koncu ten nawet bol ma cudowne konsekwencje... przychodzi na swiat nasz prywatny cud... Nie uwazam, zebysmy wobec tego byly zobowiazane cierpiec.
Jezeli do tego dojdzie, ze bedziemy mialy takie otoczenie (co chyba raczej mozliwe w szpitalach nie jest niestety), ze moglybysmy naprawde miec mozliwosc wsluchac sie w reakcje swojego ciala... reakcje dziecka itp... to kto wie?
Mi udalo sie to w jakims tam stopniu w warunkach szpitalnych... Jako osoba z niezwykle niskim progiem bolu... dzieki wlasciwemu nastawieniu i oddychaniu potrafilam prawie cala pierwsza faze przezyc jako bezbolesna...
Nie uwazam, zebym skrzywdzila tym dziecko... ze bardzo nie cierpialam... :D