Roznice pokoloniowe - miedzy nami, matkami i babciami :) madziara8115 |
2011-01-25 22:24
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Co robicie wbrew opiniom swych mam, babc, dziadkow itd...?
Czego sie czepiaja??? Co im sie nie podoba???
Taki moj przyklad:
-moja mama twierdzila, ze wyziebiam dzieciaka po kapielach (bo dawalam mu sie na golasa wyszalec a nie opatulalam)
- tesciowa przy pierwszym dziecku stwierdzila, ze dokold w body za wielki i golo pod szyja (choc 30 stopni w lipcu bylo)
- Moja mama twierdzila, ze malemu na pewno w bujaczku niewygodnie, ze ciasno, ze sie meczy (choc maly uwielbial w nim wylegiwac)
- Obcielam grzywy przed skonczonym rokiem - wbrew zakazom powszechnym i jakos mowy tym nie zacielam :D
No tego typu, jak mi sie kolejne przypomna - to dopisze :D

TAGI

pokoleniowe

  

roznice

  

27

Odpowiedzi

(2011-01-26 09:14:20) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jula77
NIE POWINNAM MAŁEJ BRAĆ PO JEDZENIU NA RĘCE W PIONIE DO ODBICIA BO...

MAŁA BĘDZIE MIAŁA WYŁUPIASTE OCZY :d:d

AAAAAahahahahhahahhahaha - hit roku :D
(2011-01-26 09:23:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulus2304
Rika kurde szacuuuuun!!! Nasze teściowe są mega podobne ..;/ Co do tych chorób.. A... Kiedy tylko do nich nie zajedziemy i Bartus wyjety z fotelika,wprost wyrwany ze spania troche piszczy , a ta zaraz a co Ty Bartek chory??... Tylko zakaszle,bo slinka np nie tu pójdzie-moze Ty chory Bartuś.. Jest okropna;/
(2011-01-26 09:50:13) cytuj
to ja się cieszę, że moja mama się nie wtrąca, 'nie doradza', czasem nawet pyta o coś mnie..nie z niewiedzy rzecz jasna, ale myslę, że szanuje to jak wychowuje dziecko. Sama mi kiedyś jak to było jak ja się urodziłam i babcia jej doradzała, że to denerwowało :) natomiast teściowa, brak słów..w ciągu 30 min potrafi mnie tak skrytykować, na początku nawet to że źle trzymam dziecko, grr zreszta teściowa temat rzeka i nie ma co się nakręcać...w każdym razie tylko krytykuje, a w małej widzi tylko swojego(a teraz mojego ;-P) Roberta...na tym punkcie ma świra!!!
(2011-01-26 10:18:13) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamadudusia
Ciekawe rzeczy wypisujecie, nie mam problemu z tesciową, mamą czy babcią bo nie żyją (myślę że one by się nie wtrącały)ale z całkiem młodym pokoleniem, od kuzynki i jej mamy słyszałam żeby nie nosić dziecka w pionie bo będzie późno siadał, nie obcina się dziecku włosów przed rokiem bo będzie się jąkać, nie wystawia się na deszcz bo będzie piegowate. Jedyny zabobon który akurat dla mnie nie jest głupi to to że nie zabiera się dziecka przed rokiem na cmentarz. Tak się zastanowić to miejsce mało przyjazne niemowlakowi a 1 listopada to dla dorosłych przeprawa a co dopiero dla dziecka. Rika pisze o scierce z cukrem - to babcia chyba wojenna bo mój tato też o niej opowiadał, ma tendencje do wpychania młodemu smoczka, ale młody go i tak wypluwa więc problem z głowy. Taty siostra bawiąc młodego zapytała tylko jak się karmi teraz niemowlaka, bo ona swoim córkom dodawala mąki do mleka wg. zalecen z obowiązując ego wtedy schematu żywienia. Z ciekawości poprosiłam tatę żeby z piwnicy przyciągnął poradnik żywieniowy mojej mamy i tam przeczytałam że dziecku karmionemu butelką dawano mleko w proszku z cukrem i wodą, do 14 dnia, od 15 dnia do picia oprócz rumianku, herbaty i wody dawano soki owocowe i warzywne. od 2 miesiąca do mleka dodawano mąkę, a od 3-go podawano skrobane jabłko. W tej chwili biorę wszystkie zalecenia na zdrowy rozum, najważniejsze zeby dziecko było szczęśliwe. A zimne nóżki ma prawie cały czas bez znaczenia jest czy założe mu skarpetki na śpioszki czy nie.
(2011-01-26 11:08:54) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa
mame dość szybko "ustawiłam do pionu" w kwestii dobrych rad,pomocy,sugestii itd.

tesciowa to chory przypadek.zwykle nawet nie słucham co ona tam mamrota.
jedyne co mi sie teraz przypomina to:
-roczek-dlaczego on biega w skarpetach a nie ładnych bucikach?
-święta-daj mu te udko z kurczaka...
(sama tego rarytasu bym nie tknęła,ociekało tłuszczem,było spalone itd)


ogolnie tak jak nap.wyżej nie słucham co ona mówi,nic mnie to nie intersuje :D
(2011-01-26 11:48:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tanglang
o rany jak tak czytam to co piszecie to mogę powiedzieć że mam cudownych rodziców i teściów... Mieszkam z rodzicami ale nigdy się nie wtrącali (no, czasem tata jakieś swoje mądrości wypowie, ale jednym uchem wpada a drugim wypada. Zresztą on tak zawsze, nie tylko do małego). Mama mi tylko opowiadała jak to było jak my byliśmy mali, bez jakichś "powinnaś tak i tak robić, źle robisz to i to"... Teściowie mieszkają 80km od nas, rzadko się widujemy ale jak już jesteśmy to oni mnie pytają o różne rzeczy :) albo też mówią jak to było kiedyś. Bez trucia, upominania, pouczania i tym podobnych
(2011-01-26 14:57:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
Roślina24 ja wiem ze to same hormony itd. Moja mała w ogóle nie je mięsa, po prostu jak jej dam to nie chce jeść ani zupek z mięsem ani nic więc kasa byłaby tylko zmarnowana. Jakby jadła to nie widzę problemu żeby to kupić ale ja w ogóle nie daję a on namawia mnie żebym kupiła i przestała dawać jej kurczaka. A powtarzam, dałam raz spróbować kurczaka nie chciała, drugi raz też nie i więcej jej nie daję.

Podobne pytania