Moja mama to encyklopedia :) Chociaz pod wieloma wzgledami uwazam iz jest przewrazliwiona, nie mowiac jak sie kobiecina trzesie jak malym przewracam do bekniecia...
Ksiazki, internet... te wszystkie czasopisma to dla mnie jednostronne zrodlo, a ja potrzebuje wielu. Dla plyt tez ich nie kupuje , bo moj mlody usypia przy AC/DC a nie misiaczkach robaczkach :D
Uwierzcie ,ze odrzuca wszelkie popowe piosenki na rzecz rockandrolla. Chyba wspomina bycie w brzuszku kiedy mamucha z nerwow przytlaczala go basem:)