2014-12-30 13:09
|
co sądzicie o byciu najmłodszą pociechą, kiedy rodzice są już 40+ ... ?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Moja mama jak mnie urodziła miała 40 lat i właśnie dokuczano mi z tego powodu ale przezylam to bo wiedzialam ze mam najwspanialsza mame na swiecie ,ja bylam wpadka ale nie przeszkadza mi to kocham ja najbardziej na swiecie,ale uwazam ze swiadomie nie powinno sie decydowac na dziecko w tym wieku dzis mama ma 60+ nie ma juz tyle sily co kiedys i kazdego dnia boje sie o nia o t ze umrze ze zachoruje ze nie zobaczy mojego dziecka jak izie do szkoly itd kati nie obraz sie ale to ze ty nie nasz kondycji zeby isc w gory to tylko twoja wina bo nie cwiczysz znam osoby po 50 i buegaja w maratonach. Wiem ze teraz nie masz do tego glowy ale jak juz bedzie lepiej warto pomyslec o jakiejs dodstkowej aktywnosci
Nala niewiele mnie znasz. Mojego meza tez. Obydwoje jesteśmy ciężko chorzy. Ja np po złamaniu kręgosłupa i operacji siatkówki oraz mam astme. Ćwiczenia w moim stanie mogą być wrecz zagrożeniem dla zdrowia. Mogłabym ewentualnie pływać ale nie stać mnie na basen choćby raz w tygodniu. A moja waga nie jest tylko moja winą bo choruję na chorobę podobna do bulimii. Pisalam o tym na blogu. A jaki procent 50- latków biega w maratonie? A jaki ma problemy zdrowotne? I wcale się nie zamierzam obrażać:-)
Absolutnie nie neguję takich wyborów. Urodziłam córkę po 30, mam siłę na wszystkie przyjemności, na jakie miałam w wieku 20 lat, z tą różnicą, że w tej chwili mnie na nie stać. Jestem świadoma wielu rzeczy, których nie byłam 15 lat wcześniej. Jednak chyba bym się nie zdecydowała zajść świadomie w ciążę, głównie z obawy o większe prawdopodobieństwo wystąpienia wad genetycznych. Na pewno nie dlatego, że dzieci śmiałby się z mojego dziecka, że z babcią przychodzi do szkoły. Teraz coraz więcej kobiet rodzi grubo po 30, czy 40, uważam, że to totalnie nic złego, każdy decyduje za siebie. Owszem, obawiałabym się również tego, że mogę umrzeć nim moje dziecko dorośnie.
To właśnie dwa argumenty , które majac w głowie świadomie nie staraliśmy się o drugie dziecko. Życie chciało inaczej i jest z nami Alusia.