ja zrezygnowałam od razu na początku ! :))

ja zrezygnowałam od razu na początku ! :))
Do pracy na popołudnie ;)
Pracowałam do szóstego miesiąca i codziennie była pobudka o 5.30. ;)
pracowałam do 3 miesiąca, ze względu na rodzaj wykonywanej (warunki-szpital) pracy lepiej było isc na zwolnienie.
Nie pracuje, ale sie ucze ;)
ja tak jak dominika musiałam zrezygnować na samym początku ciąży ze względu na ryzyko zawodowe :P
Chodziłam do pracy normalnie mniej więcej do połowy. Potem zaczęły się L4, ale miałam nadzieję, że wrócę. Potem był szpital w 26 tc i już straciłam nadzieję na powrót. Teraz już mam nikłe szanse na poród przedwczesny więc mam zamiar wrócić jeszcze na ostatni miesiąc, a co tam ;)
pracowałam do 3 miesiąca, ale ze względu na charakter pracy (bliski kontakt z klientami w gabinecie kosmetycznym) poszłam na L4.. niestety w tym czasie co chwile łapałam przeziębienie- zwłaszcza że była to zima... czasem lepiej odpuścić dla dobra dzidziulki :))
jak byłam w tym tygodniu ciąży co Ty to też tak miałam :-)
ja zrezygnowałam w tym tygodniu :) i to chyba najlepsza decyzja dla mnie i Nikośia :)co prawda nudze sie bardzo w domu .. ale za to moj facet ma posprzatane i ugotowane na czas :) a ja moge sobie wkoncu odpoczac przed telewizorem :)))