Hej dziewczyny...
Jak Wasze malenstwo spi? Z Wami w lozku, czy w swoim lozeczku? Ja wlasnie waham sie co do tego, wiem, ze nie kupowalam lozeczka po to by stalo, ale nie jestem pewna tego czy maly nieoczaruje mnie swoim urokiem i wtedy bede chciala go wziasc do siebie. Wiem rowniez, iz pozniej taka dzidzie trudno jest oduczyc spania wspolnie z rodzicami, a wtedy nastepuje wielka meczarnia. Co wy o tym myslicie?
Pozdrawiam:)
Odpowiedzi
Wszystko jest pieknie poki nie trzeba zastosowac drastycznych metod aby odzwyczaic malca od tych wszystkich dobroci ktore On tak lubi!!!!
ps. Jestemy tylko mamuskami ktore chca jak najlepiej dla swoich dzieci i ktore nie umieja nie reagowac na straszliwy placz maluszka
pozdrawiam serdecznie:)
Moj synek spal ze mna do 2 roku zycia ;P Straszne pieklo przeszlam zeby go od tego odzwyczaic tzn zasypial ze mna a pozniej go przenosilismy do jego lozeczka :)
Teraz juz tego bledu nie popelnie, nie daje se glowy uciac ze sytuacja sie nie powtorzy ale zrobie wszystko zeby do tego nie doszlo!!! Chyba stane na glowie nawet hehehe :)
pozdrawiam serdecznie
Moj synus od poczatku spal w moim lozku bo bylo mi wygodniej bo tez karmilam piersia,ale teraz przy drugim dziecku nie bede robila tego bledu ,poniewaz moj trzyletni synus nie chce za bardzo spac sam tylko z nami a to jest problem.Zrobisz jak uwazasz bo to jest tylko i wylacznie wasza decyzja ale z mojego doswiadczenia radzilabym ci klasc dziecko do lozeczka bo sie lepiej wyspicie-pozdrowionka
Wiesz co? To roznie bywalo i teraz tez nie mowie, jak bedzie. To zalezy od dziecka.
Moja starsza np. od urodzenia do pierwszych urodzin spala wprawdzie z nami w sypialni, ale wylacznie w swoim lozeczku.
Moja mlodsza miala kolyske, ktora stala obok mojego lozka, ale pierwsze 6 tyg. przespala tylko i wylacznie na moich rekach. Pozniej bylam szczesliwa jak spala lezac obok mnie.
2 roznych dzieci i 2 rozne metody. Choc powiem, ze ta, gdzie dziecko spi w lozku z rodzicami wydaje mi sie wygodniejsza. Przede wszystkim obydwie cory byly dlugo karmione piersia. I o ile do starszej musialam wstawac po "100 razy" na noc, o tyle mlodsza byla duzo spokojniejsza. Lezala sobie obok mnie, jak chciala cyca to dostala, a czasem po prostu czula moja obecnosc i zasypiala dalej.
Spala z nami dokladnie do 2. latek (byla karmiona piersia do 15 m-cy) i potem z dnia na dzien wyprowadzila sie (czy raczej dala sie wyprowadzic) do swojego pokoju do swojego lozeczka. Po prostu z dnia na dzien zaczela sypiac sama i nie bylo z tym zadnego problemu.
Jak to zrobie teraz? Moja corcia ma juz kolyske, ktora stoi obok naszego lozka. I ma lozeczko w swoim pokoju. Na pewno bede probowala, zeby spala w swojej kolysce. Ale jak to bedzie w praktyce? To sie dopiero okaze. Na pewno jednak nie zarzekam sie, ze nie bedzie spala z nami w lozku.
To chyba raczej czas pokaze. Jak to sie mowi: nigdy nie mow nigdy. Kazde dziecko jest inne, rozwija sie inaczej i ma inne potrzeby. Wiec juz przy nr trzecim na nic sie nie nastawiam. Widzialam po moich dwoch corach, ze kazda byla i jest inna. Wiec pewno i trzecia czyms mnie zaskoczy. Rowniez pewno jezeli chodzi o spanie.
Ja się też wahałam co do tego... W szpitalu musiałam mieć Malutką przy sobie bo po porodzie matka musi dogrzewać dziecko własnym ciałem i jak wróciłam do domu a przez pierwszy miesiąc mieszkałam u mojej mamy(i to był chyba błąd...;/) TE MIAam ją przy sobie. Ale po mojemu to jest męczące: nie możesz się wyspać bo musisz uważać żeby nie przygnieść Maleństwa, musisz spać czujnie bo maleństwo może spaść no i oczywiście jest sprawa parnera... Moja Julci spała od brzegu bo Tatuś mógłby ją niechcący przygnieść więc ja musiałm czuwać cały czas... masakra... W końcu nadszedł moment, że położyłam Julcię pierwszy raz do łóżeczka i.... rozpłakałam się!! tak mi jej żal było, że sama w tym łóżeczku... ale tak nam wszystkim wyszło na dobre. Julka ma już 4,5 miesiąca zasypia sama więc nie musimy jej nosić na rękach, tulić do snu ani nic z tych rzeczy:)wystarczy, że ją nakarmię wieczoriem odłożę do łóżeczka, dam misia smoczek i śpi słodko jak Aniołek:)
Natomiast to jak Ty podejdziesz do sprawy to już Twój wybór. Chcesz karmić piersią; weź pod uwagę fakt, że niestety nie zawsze się udaje, choć życzę Ci z całego serca żebyś karmiła naturalnie, bo to coś wspaniałego. Ale wracając do tematu nawet jeśli byś karmiła sztucznie tak czy siak trzeba wstać, a czasami trzeba przewinąć, ponosić... Zrób po prostu tak, żeby Wam było wygodnie i byś była wypoczęta i żeby Maleństwu wyszło na dobre:)POWodzenia:)