Do mam które rodziły siłami natury- które z Was miały cięte krocze, a którym pękło samo? i jak u Was wyglądała sprawa z późniejszym się jego gojeniem. Pytam, bo panicznie boję się używania na mnie wszelkich skalpeli i jak tylko obecność tegoż narzędzia wyczuję w okolicach mojego biednego ciała mam zamiar drzeć się aby mnie nie cięto... zastanawiam się czy warto postawić na swoim w tym wypadku bo przecież wcale pęknąć nie musi?
Odpowiedzi
Mi płozna powiedziała, że aby rodzić bez nacięcia, trzeba się do tego przygotowywać wiele miesięcy. Nie wiem co miała na myśli - podejrzewam, że ćwiczenia mięśni kegla i moze jeszcze coś innego... U mnie nacięcie było obowiązkowe, ale też wolałam być nacięta, bo słyszałam, że można pęknąć w złym kierunku, np. odbytu i mieć do końca życia probem z trzymaniem stolca, bądź moczu. Czasem te powikłania pojawiaja się dopiero po wielu latach, gdy kobieta jest starsza. Stąd te problemy u kobiet starszych pokoleń, które rodziły w domach, bez nacinania i innych zabiegów. I często nawet operacja nie pomaga. Jeżeli chodzi o nacinanie - nie wiedziałam kiedy mi to zrobili, dopiero później skojarzyłam, że było to wówczas, gdy poczułam jakby jakieś zwierze mnie ugryzło w krocze z jednej strony,ale specjalnie nie bolało. Przy szyciu dostałam znieczulenie i głupiego jasia i czasami czułam tylko lekkie ukłucia. Rana szybko się zagoiła, ale ból pozostał przez póltora miesiąca. Przez pierwszy tydzień strasznie drażniły mnie szwy, bo miałam bardzo sztywne, żyłkowate (może więc lepiej zarządać rozpuszczalnych jeżeli się da?). Po zdjęciu mi ulżyło, ale do miesiąca nie siadałam na tyłku. Nie przejmowałam się tym jednak, bo praktycznie cały czas leżałam karmiac co chwilę małego. Chodziłam też od razu po porodzie, tylko że przez kilka tygodni jak kowboj ;).
No i jeszcze najważniejsza sprawa, czyli dziecko. To głównie dla niego poszerza się otwór poprzez nacinanie ułatwiając mu wyjscie i oszczędzając bólu. Wystarczy pomysleć ile cierpienia musi przeżyć ta mała istotka znajdując sie nagle w takich kleszczach kobiecego krocza. Czasem dzieciom pękają obojczyki przy porodzie,więc ścisk w tamtym miejscu musi być niesamowity...
Wybór należy do Ciebie.
witam ja mialam nacinane krocze, czulam kiedy nacinali i szyli to nie byl bol tylko jakies dziwne uczucie . teraz spodziewam sie drugiego dziecka i powiem szczerze ze tez bede chciala naciecie, poniewaz nie chcialabym zeby samo mi peklo a czytalam ze wtedy trudniej sie wszystko goi. Ale nic zlego mi sie nie dzialo najtrudniej bylo usiasc i wstac bo bolalo a tak to wszystko bylo ok. Pozdrawiam gorąco.