Powiedz to ludziom, którzy stracili dziecko po szczepionce! Albo które zachorowało na skutek szczepień. Co to za życie z chorobą? W tym kraju dzieci śmieją się nawet z osoby łysej, która ma nowotwór!!! Poza tym dodam jeszcze, ze kiedyś nie było tak dużo szczepień i były większe odstępy między szczepieniami!
2010-09-09 17:13
|
Naczytałam się różnych rzeczy na ten temat i normalnie jestem przerazona! Niedługo mamy 1 wizytę i 1 szczepienie i nie wiem które wybrać to platne 190zl za jedno ukucie czy bezpłatne i będą kuć moje Maleństwo 3 razy ;/ . I czym w ogole różnią się te szczepienia?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Powiedz to ludziom, którzy stracili dziecko po szczepionce! Albo które zachorowało na skutek szczepień. Co to za życie z chorobą? W tym kraju dzieci śmieją się nawet z osoby łysej, która ma nowotwór!!! Poza tym dodam jeszcze, ze kiedyś nie było tak dużo szczepień i były większe odstępy między szczepieniami!
Poza tym teraz reklamują te szczepionki na imungokoki i rotawirusy,i za tym także nie jestem za bardzo...bo dziecko ma za dużo szczepionek,taki maleńki organizm się do nich nie przyzwyczaji,a tu mu jeszcze wstrzykiwac te wszystkie wirusy.
Moim zdaniem to lepiej dbac o higiene placu zabaw na którym bawią się dzieci a nie późnej się dziwic że tyle chorób i wirusów.
No ale dobra ja się chyba za dużo rozpisałam.
No ale tak w skrócie,to ja osobiście uważam,że szczepionki a i owszem,ale te konieczne,ale najważniejsze i tak jest zdanie i odczucia każdej matki,nie można robic czegoś wbrew swoim przekonaniom.
Ja rowniez!...
Dzieki szczepieniom wlasnie wiele chorob juz nie ''istnieje'' a raczej nie maja jak sie przenosic .
mnie najbardziej rozwalił argument, że przez to, ze dzieci się nie szczepi, to szkodzi się szczepionym. że się pasożytuje.
ale do cholery skoro szczepionki są takie ważne, potrzebne i skuteczne, to jak się mają te zaszczepione dzieci zarazić, skoro... są przecież szzepione? ;) trochę logiki...
fajny artykuł, lamandragora. sedno w pigułce, pokazujące też kontrargumenty.
mój synek ma prawie 7 miesięcy i do tej pory był szczepiony tylko przy porodzie, na gruźlicę i wzw b (szczepionką nie zawierającą rtęci, zakupioną przed porodem przeze mnie). w ub. czwartek miałam iść z Marcinem na zaszczepienie go na wzw b. i tak chodzę średnio co 2 tygodnie. zanim ostatecznie pójdę, poczytam sobie nt. powikłań, składu szczepionek, i... zostaję w domu.