U mnie w domu nie musi wszystko błyszczeć, syfu nie ma ale nie mam ambicji żeby jeść z kibla ;)Ogólnie sprzątanie to dla mnie strata czasu, dobrze ze mamy male mieszkanie.
2017-10-29 10:28
|
Dziewczyny padam na pysk ale dzień w dzień w domu wszystko wyczyszczone. Przy dzieciach i niemowleciu to nie lada wyczyn. Dla wszystkich leni w moim domu co im się szmaty do ręki chwycić niechce- z mężem na czele- normalne jest że wszystko w domu lśni a z kibla to mogą się napić tak błyszczy. Ale nie myslą że tak jest bo dziennie jade na szmacie. Zdziwieni że to ja robie - a kto się ich pytam. Dobra wróżka? - no córce 5 lat to się nie dziwię że uwierzyła w te wrożke ale te dwa byki płci meskiej to mnie wkurwili. A u was jak jest ? Doceniają ?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
U mnie w domu nie musi wszystko błyszczeć, syfu nie ma ale nie mam ambicji żeby jeść z kibla ;)Ogólnie sprzątanie to dla mnie strata czasu, dobrze ze mamy male mieszkanie.
U nas jest równy podział obowiązków, nie widze dlaczego miałabym sama robić wszystko w domu skoro oboje pracujemy. Ja tylko więcej gotuję bo moj B. teraz wraca z pracy 3 x w tyg. o 19.30. Gotuje ok 4- 5 razy w tyg. tak żebyśmy mogli zabrać do pracy na drugi dzień, w pozostałe dni on gotuje lub jemy 2 dni to samo.
U mnie w domu nie musi wszystko błyszczeć, syfu nie ma ale nie mam ambicji żeby jeść z kibla ;)Ogólnie sprzątanie to dla mnie strata czasu, dobrze ze mamy male mieszkanie.
No i ja chyba też trochę odpuszcze bo sie zajade kiedyś. Jestem na macierzyńskim i chyba dlatego tak się porzadkiem zadreczam. Bo niechce żeby ktos powiedział że siedzi w domu a posprzątać nie umie. Ale kurde ja jestem bardziej zmeczona niz po 10h w pracy którą zresztą kocham.
U mnie w domu nie musi wszystko błyszczeć, syfu nie ma ale nie mam ambicji żeby jeść z kibla ;)Ogólnie sprzątanie to dla mnie strata czasu, dobrze ze mamy male mieszkanie.
Mam dwojke dzieci i meza. Meza ktory syfi na kazdym kroku. Co powyciaga nigdy nie polozy na swoje miejsce. Rozjeb w domu robi totalny a palcem nie tknie by cos ogarnac i jeszcze pretensje ze ja stale wyzywam. Ile razy można cos powtarzac. Jak go nie ma mam porzadek i synek mi pomaga w obowiązkach a jak tylko on jest oba synkowie przelaczaja sie w tryb rozpierduchy. Ale o ch**mi chodzi ?? Jak ja wstaje rano to siadam o 22 na dupie a on caly dzien na sofie lezy. Zabic tylko...
Ewa spokojnie mam prawie tak samo..z jedna roznica. Moj czasem ma takie chwile ze pomaga mi w sprzataniu czegos bardziej wymagajacego.a tak po za tym zachowuje sie identycznie. Przez 2 mce jego nieobecnosci pracuje za granica mialam w domu nienaganny porzadek.... wczoraj wrocil... rozpiepsz na.calego...
Mi by się nie chcialo tak sprzarac codziennie.