To dom się sam nie sprząta? Wasi domownicy też zdziwieni ? agathe |
2017-10-29 10:28
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Dziewczyny padam na pysk ale dzień w dzień w domu wszystko wyczyszczone. Przy dzieciach i niemowleciu to nie lada wyczyn. Dla wszystkich leni w moim domu co im się szmaty do ręki chwycić niechce- z mężem na czele- normalne jest że wszystko w domu lśni a z kibla to mogą się napić tak błyszczy. Ale nie myslą że tak jest bo dziennie jade na szmacie. Zdziwieni że to ja robie - a kto się ich pytam. Dobra wróżka? - no córce 5 lat to się nie dziwię że uwierzyła w te wrożke ale te dwa byki płci meskiej to mnie wkurwili. A u was jak jest ? Doceniają ?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

14

Odpowiedzi

(2017-10-29 22:19:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kajtusia987
U nas jest równy podział obowiązków, nie widze dlaczego miałabym sama robić wszystko w domu skoro oboje pracujemy. Ja tylko więcej gotuję bo moj B. teraz wraca z pracy 3 x w tyg. o 19.30. Gotuje ok 4- 5 razy w tyg. tak żebyśmy mogli zabrać do pracy na drugi dzień, w pozostałe dni on gotuje lub jemy 2 dni to samo.
U mnie w domu nie musi wszystko błyszczeć, syfu nie ma ale nie mam ambicji żeby jeść z kibla ;)Ogólnie sprzątanie to dla mnie strata czasu, dobrze ze mamy male mieszkanie.
U nas jest podobnie. Podział obowiązków a nawet Maz więcej robi niż ja z tym ze on sprzata plus.naprawy drobne lplus.smaochody mycie.itd. a ja reszta pranie prasowanie zabawy z.dzieckien glownie.gotuje ja. Nie.wyobrazam sobie inaczej. Pracuje w korpo.na pelnym etacie.
(2017-10-30 09:41:09) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita
Ja kiedys sprzatałam codziennie, podłoge na kolanach co 2 dzień. Ja uwielbiam porządek i nie wyobrażam sobie miec bałagan. Z tym że odkad urodziłam syna wyluzowałam ze sprzataniem, poniewaz sama siebie zadręczałam, a dokoła nikt nie pomagał. Przy małym dziecku musiałam poświęcic cos na rzecz czegoś. Ogariete mam, ogolny wizerunek porządku jest, ale nie morduje siebie juz sprzataniem. Teraz poszłam do pracy więc nie wyobrażam sobie jeszcze codziennie mega sprzatanie urzadzać. Fakt jest taki że w budzę się o 6.45 szykuję syna do przedszkola, ogarniam po sobie i dziecku z rana, wychodze do przedszkola, otem do pracy, w pracy siedze do 18-19 czasami dłużej, wpadam do domu i do 21-21.30 cos robię więc to chyba nie jest mało?? ale fakt jest taki że wszystko jest zrobione i niestety mezczyżni rzadko to zauważaja. Mój maż jest złotą roczka w domu i wszystko robi sam, nie jest tak że siedzi i gapi sie w TV więc można mu troszke odpuścić, ale wkurza mnie keidy prosze o coś a on nie chce pomóc.. Syna angazuje do sprzatania i uczę go aby pomagał(na miare jego możliwości) pomaga chętnie, potem bedzie miał swóje większe obowiazki. Mam nadzieje że w swoim życiu bedzie pomocny swojej żonie..U mnie ja byłam w szpitalu w ciąży to maż sie dziwił że kibelek musiał myc bo był jakiś brudny(wtedy to zauważył że cos wymaga pracy). Myśle że faceci jak nie są zdani na siebie to tego nigdy nie docenią.. Kiedys jak zrobiłam strajk i nie sprzątałam to zauwazył że jest brudno więc powiedziałm że może posprzatać bo mi to nie przeszkadza(przeszkadzało jak cholera)
A ja myślałam że późno wracam z pracy...( ok 18.00) współczuję.
(2017-10-30 12:32:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
purpurowa
Mój mąż mimo, iż chodzi do pracy (ja teraz już nie bo za ok 4 tygodnie rozwiązanie) od zawsze sprząta razem ze mną: tak samo brudzi- tak samo musi dbać o porządek: załadować zmywarkę, pościerać blaty, odkurzyć, umyć podłogę. Trzyletnia córka ma swój pokój do ogarnięcia. Trudno było ją nauczyć tego, iż jej pokój to jej bałagan, ale udało się: wystarczy co jakiś czas zajrzeć i poinstruować co dalej ma robić. W perspektywie bliskiego pojawienia się synka na świecie na pewno przyda się taka pomoc :)
Mąż nie ma też problemu z gotowaniem, czy samodzielnym zajmowaniem się dzieckiem, do którego gdy córa była niemowlakiem wstawaliśmy na zmianę.
(2017-10-30 21:00:51) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
alicja0114
Moj mąż docenia, sam potrafi posprzątać i to nawet łazienkę na błysk ( kiedys to mnie zaskoczyl i kabine prysznicową posciagal i każdą część myl :D ) Lecz niestety reszta domownikow ( + 3 osoby i synka 4 miesiecznego nie licze ) robią totalnie syf i to nie tylko wokół siebie ale wszedzie :( :( az mnie nerwica nie raz bierze...

Podobne pytania