Tradycyjny model rodziny-tata pracuje mama się opiekuje co o tym myslicie? monika80 |
2011-06-26 18:30
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Co myslicie o zaprzestaniu na jakis czas kariery na rzecz dziecka?
Jestescie na tak czy nie?
Czy w Polsce da się wyżyć z 1 pensji?
I czy nie czujecie presji ze strony otoczenia na szybki powrót do pracy?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

14

Odpowiedzi

(2011-06-26 18:36:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bowka84
ja odlozylam kariere na pozniej ;) teraz poswiecam sie dzieciom i zadej presji nie czuje ze "musze" isc do pracy ;) no z tym ze nie mieszkam w PL ... u nas da sie spoko wyzyzc z jednej pensji (bez szalenstw oczywiscie) ;)
(2011-06-26 18:37:42) cytuj
To raczej normalne,ze jak rodzina pragnie dziecka to kobieta pozostaje w domu i wychowuje je, bynajmniej ja tak uważam, przede wszystkim musi pragnąć tego.
Czy da się wyżyć z jednej pensji? zalezy jakie są zarobki, czy mieszka się na swoim a moze wynajmowanym.

U mnie sytuacja jest taka,ze zyjemy praktycznie z jednej pensji, wynajmując mieszkanie, ja mam swoj mały dochód który dokladam do budżetu domowego i zyjemy. dajemy sobie spokojnie rade. Nie myslę nawet o pojsciu do pracy bo nie chcę. Sytuacja finansowa pozwala nam abym spokojnie mogła wychowywać naszą córkę.
(2011-06-26 18:43:25) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kkaarrcciiaa18
Mój narzeczony powiedział tak : że nie mam pracować tylko dzieckiem i domem się zająć. On pracuje i to wystarcza :))
(2011-06-26 18:47:54) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monalisa
No ja zawsze chciałam iść do pracy po macierzyńskim ale jak się już urodzi i jest się z kruszynką to się wszystko zmienia. Niestety muszę od grudnia iść do pracy bo ledwo wiążemy koniec z końcem ;( żal mi zostawiać synka ale mam nadzieję że nie będzie źle w końcu będę na swoim i będę mogła sama układać sobie godziny pracy :)
(2011-06-26 19:01:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
likeheaven
dla mnie oczywiste jest przedkładanie dzieci nad karierę, to jest dla mnie priorytet jednak nie wyobrażam sobie siebie jako kury domowej tj. nie praca zawodowa a dom i dzieci to nie dla mnie. uwielbiam zajmować się dziećmi ale jak podrosną i pójdą do przedszkola, szkoły to ja co będę robić a gotować nie cierpię resztę prac domowych jakoś znoszę:) nie czuję presji otoczenia ani męża aby iść do pracy ale chciałabym moim marzeniem jest robienie kariery zawodowej ale nie przed dziećmi i nie kosztem ich. z jednej pensji (przeciętnej) da się oszczędnie wyżyć.
(2011-06-26 20:39:11) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziullla
Ja poszłam do pracy jak synek miał 7 miesięcy(finanse).Synka zapisaliśmy do prywatnego żłobka.Bardzo szybko pożałowałam tej decyzji.Synek chorował 28 dni w miesiącu.Poza tym bardzo zawiedliśmy się na żłobku do którego poszedł nasz synek.W konsekwencji naszym synkiem zajmowała się moja babcia.Tomuś bardzo ją pokochał.Napewno żadna opiekunka nie zajęłaby się nim lepiej.Jednak babcia ma 72 lata.Ma prawo czasem być zmęczona.Głupio mi było cały czas ją fatygować i obarczać opieką nad moim dzieckiem.Niewiedziałam co już robić.Pragneliśmy z mężem rodzeństwa dla naszego synka.Postanowiliśmy że chyba to będzie dobry moment.W pierwszym miesiącu zaszłąm w ciąże.W 6 tygodniu ciąży poszłam na zwolnienie lekarskie na którym przebywam do dziś i napewno będę do końca przebywać.Miałam wcześniej poronienie.Biorę duphaston i mam 7 cm.torbielkę ciałka żółtego obok lewego jajnika.Bez żadnego kombinatorstwa jestem na l4.Za to mogę zajmować się moim synkiem.Codziennie chodzimy na plac zabaw.Gotujemy tatusiowi obiadki.Przytulamy się często do siebie.Śpimy do której mamy ochotę.Cieszymy się sobą.Teraz mamy dwie pensje.Wiem że jak urodzi się drugie dziecko napewno nie będzie lekko,ale już więcej głupia nie będe.Nie zamierzam szybko wracać do pracy.Zresztą przy dwóch szkarbikach to się nie opłaca.Ps.Dziewczyny naprawdę żyjcie skromnie ale zajmujcie się swoimi dzieciaczkami jak długo tylko możecie.Pomyślcie co czuliśmy z mężem jak oglądaliśmy zdjęcia z balu karnawałowego naszego synka ze żłobka.Jako jedyny siedział przypięty do wózka,w koncie cały zapłakany,smutny,opuszczony.Kupiliśmy mu ładny strój,paniom opiekunkom mąż kupił pączki a one nasze dziecko usadziły w koncie.nie reagowały że płacze.Dalej bawiły się z innymi dziećmi.Miałam zrobić z tego niezłą aferę,ale chciałam jak najszybciej o tym zapomnieć.Nie zapłaciłam za miesiąc( i tak synek nie była ani razu)i rozwiązałam umowe w trybie natychmiastowym bez okresu wypowiedzenia.
(2011-06-26 20:44:47 - edytowano 2011-06-26 21:16:02) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31
Ja chciałam szybkiego powrotu do pracy,ponieważ nasiedziałam się ze synem w domku i za tam ten okres bardzo dziękuję ale nie dla mnie monotonia dnia codziennego z dzieckiem w domku.Moją wypłatę praktycznie pochłania mała-opiekunka,pampersy,mleka,zabawki,ciuszki.Teoretycznie starczyła by nam wypłata męża.
Nikt na mnie nie wywierał żadnej presji wręcz przeciwnie kazali mi zostać w domku pod pretekstem,że nie dam rady.Jednak dałam radę,czasami padam na pysk po pracy ale nie zamieniłam by tej sytuacji na siedzenie w domku.Dodam,że nic mnie nie omija w rozwoju mojej małej.Pierwsze słowa,raczkowania,chodzenie zrobiła pod moim okiem.
Pracuję od 7 do 13.35 więc nie tak długo:)
(2011-06-26 21:12:58) cytuj
Aktualnie mam urlop wychowawczy, decydując się na dziecko wiedziałam od zawsze, że przynajmniej przez 2-2,5 roku (wtedy pójdzie do przedszkola) chce być przy nim w domu. Moja praca pochłania sporo czasu, gdyż dojeżdżam przez co nie ma mnie w domu od 5-17.30. Nie wyobrażam sobie przyjeżdżać do domu i praktycznie od razu kłaść moja Małą spać...nie jeszcze nie teraz....Nie czuje presji otoczenia, chociaż owszem czasem przytłacza codzienna monotonia, ale uwielbiam być z córką.
(2011-06-26 22:07:43) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pati88
U nas nie da się wyżyć z jednej wypłaty,chociaż nie,może inaczej.Dałoby się przeżyć,ale nic po za tym.Żadnych przyjemności.Na razie drugi miesiąc żyjemy z wypłaty G.,bo ja nadal czekam na zasiłek macierzyński i jakoś jest.Właśnie jakoś.Dlatego jak tylko zasiłek się skończy wracam do pracy.Lubię swoją pracę,lubię być wśród ludzi,a nie tylko w czterech ścianach.Co do otoczenia to nikt na mnie presji nie wywiera co do powrotu do pracy,jest to moja decyzja.

Podobne pytania