Mamy, którym udało się przyzwyczaić dzieci do samodzielnego zasypiania niemal od razu, są szczęściarami którym trafiły się dzieci - aniołki, podzielą tą opinię pewnie pozostałe u których wszelkie metody nie skutkowały i zawsze musiały pokonać wiele trudności żeby osiągnąć zamierzony efekt.
Bo dziecko raczej nie płacze dlatego, że ma taki "nawyk". Mama będąca w pobliżu usypiającego dziecka, trzymająca je za rączkę to nie zdrowy nawyk??