Odpowiedzi
Ja urodziłam Dawidka w 40 tygodniu,dzień po terminie...
W nocy ok.4 dostałam skurczy i już wiedziałam ża to "TO"bo było regularne (jak leżałam to co 7 minut jak chodziłam co 5) i bolało,dość porządnie bolało...Byliśmy 50 km od domu (zachciało nam się odwiedzić rodzinkę) więc zebraliśmy się i w miarę szybko dop domku.W domu wziełam no-spę ale że nie pomogła to pojechaliśmy do szpitala.O 9 leżałam już na porodówce i czekałam na podanie oskytocyny...Tak to się mniej więcej zaczęło :) O 17.35 Dawid był na świecie :)