Witam wszystkich:) Jestem w 21 tyg ciąży i zastanawiam się jak wygląda poród dużo czytałam na ten temat i wogóle ale czuję niedosyt. Chciała bym usłyszeć Wasze odczucia i na co powinnam być gotowa w czasie porodu... dzięki:):) ewka30onet |
2010-02-05 13:51
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

7

Odpowiedzi

(2010-02-05 14:13:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewelaaaa
Hehe ... moje odczucia, pamietam jak wstalam w nocy siusiu i nagle odszedl mi czop ... z jednej strony strach a z drugiej podekscytowanie i glos ciagle powtarzajacy sie w sercu 'ja chyba rodze ... o Boze rodze', hehe. Pozniej siedzenie i gapienie sie w telefon co ile skurcze. Dlugo jescze? Ciagle myslalam : juz jechac do szpitala, czy jeszcze czekac? W koncu powiedzialam JEDZIEMY ;) Bol byl nawet nawet do zniesienia ... po kilku godzinach byl juz okropny a w glowie tylko pytanie 'dlugo jeszcze? O Matko jak boli. Zaraz nie wytrzymam' no ale przeciez nikt nie mowil ze bedzie latwo ... DAM RADE. Chlopak siedzi kolo mnie ... dzielny wspera mnie, trzyma za reke ... tylko dlaczego to faceci nie moga rodzic? ... czuje ze musze przec ... dobra, jedziemy z tym koksem. Prze ... o cholera jak ciezko, a tam nic nie idzie. Po kilku parciach polozna mowi : sprobujemy rodzic na boku ... ok. I znowu prze ... jeden raz, drugi i trzeeeci .... PLUM i slysze laaaaaaa ... Mamo jestem juz na swiecie. O jak dobrze, jaka ulga i brzucha nie ma :)) Teraz od razu czuje sie atrakcyjniejsza i w ogole :) No i jestem mama ;D Czuje jak dziecko zaraz mi sie przyssie do piersi ... uwaga bedzie bolalo ... NIESPODZIANKA to nawet mile uczucie :) Moj kochany maluszek ... Mama Cie kocha :*
(2010-02-05 14:38:04) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anielka31
Boleśnie, boli i to bardzo. Wszystko zależy też od tego jaki masz próg bólowy, ja mam niski, nawet bardzo niski. Najbardziej bolesne dla mnie były skurcze rozwierające szyjkę, myślałam, że już nie wytrzymam. Skurcze parte natomiast nie były aż takie straszne, na skurczu w jego szczycie położna zazwyczaj dokonuje nacięcia, nie boli. (mnie to ominęło). A potem kilka razy parcia i moja dzidzia była już na świecie. Pamiętam, że jak mi ją położyli na brzuch to otworzyła swoje małe ślepka a ja pomyślałam.... Jezu jaka malutka. Byłam taka szczęśliwa, że to już koniec, że nie boli no i oczywiście, że ona już jest z nami. I pamiętam, że gdy stałam pod prysznicem z 2 godziny później byłam taka happy, że już nie mam tego wielkiego brzucha i choć skóra wisiała prawie do kolan i wciąż wyglądałam jakbym była dalej w ciąży to poczułam się taka znów atrakcyjna. Ogólnie nastaw się, że łatwo nie będzie, to wielki wyczyn urodzić dziecko sn. Ale dasz radę. I nie ma się co czarować BOLI jak cholera!!! Chyba, że zdecydujesz się na znieczulenie. Pozdrawiam.
(2010-02-05 14:41:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anielka31
Zapomniałam dodać, że już pod koniec było mi obojętnie co ze mną robią, że mój mąż patrzy jak ona tam wychodzi na dole, że pełno krwi. No przyjemnie to to nie jest i widok też raczej mało atrakcyjny. Na sali porodowej znika wstyd to pewne. Miałam oczywiście kryzys 7 centymetra (wtedy boli najbardziej) ale przetrwałam.
(2010-02-05 15:57:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
adae
Wydaje mi się że nie powinnaś teraz myślec o tym jak będzie, czy boli i się na coś nastawiać. Po co Ci stres lub panika? Każda kobieta przechodzi to inaczej. Najważniejsze to myslec pozytywnie, rozluźnić się i pamiętać o dziecku, bo jemu też wcale łatwo nie jest.
(2010-02-05 15:58:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
embi

Ja czułam od popołudnia skurcze a ktg tego nie widziało. Wieczorem znów sie zgłosiłam do szpitala ok 22giej bo miałam skurcze już co 15-20 min. Znów ktg nic nie wykryło ale zostawili mnie już na porodówce. I tak praktycznie bez rozwarcia w ciagu 7 godzin doszłam do 8 cm. Położna kazała mi wstrzymac sie z porodem ze względu że jeszcze nie doszliśmy do 10tki, ale mi synek sam wychodził a skurcze co minutę albo i częstrze doprowadzały mnie do myśli, że jak zaraz nie urodzę to umrę tam na tym fotelu. No i dziecko samo praktycznie mi wyleciało o 5:15 rano. Sam poród czyli wyjście młodego to była jedna wielka ulga. Zaraz położyli mi go na brzuchu jednak nie miałam tak jak inne matki często piszą że tak strasznie wtedy chcą miec przy sobie dzieciątko. Ja byłam tak zmęczona że chciałam aby minał już ten czas leżenia na porodówce i żebym mogła już zasnąc. Jak mnie przewozili na salę to jeszcze mi się zemdlało i ze względu na to zabrali mi dziecko abym się wyspała. Pospałam 1,5 godzinki i czułam się jak nowo narodzona i dopiero wtedy w pełni cieszyłam sie macierzyństwem

(2010-02-08 07:45:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewka30onet
Gorąco dziękuję wszystkim:) nie boję się bólu ( może troszkę) lecz lęk za chwilę przechodzi gdy myślę jaka jest cudowna nagroda::). Czytając odp zauważyłam że też nie mogliście się doczekać jak zobaczycie swoją dzidzie, będziecie ją tulić, i karmić. Dziękuję wszystkim za te kilka słów:)

Podobne pytania