może gosia już na stazu :)
Zakladam watek kochane mamusie zeby wspolnie przyjemniej przejsc ciazowe perypetie:)..dolaczajcie..ja mam na 24 wrzesnia 10':)
może gosia już na stazu :)
Słuchaj, ja przy okazji tego mojego plamienia sporo się na ten temat naczytałam. Teraz nic nie można zrobić, możesz tylko przyjmować progesteron i leżeć, w szpitalu nic Ci nie pomogą. Jeśli to tylko plamienie i bezbolesne to i tak jest nie źle, ja czytałam że dziewczyny leżały z krwawieniami i mimo wszystko, wszystko dobrze się kończyło.
Na szczęście jutro masz lekarza, on zrobi USG i na pewno Cię uspokoi, ale pewnie będziesz musiała leżeć aż plamienie ustąpi. Może się okazać że masz gdzieś w macicy małego krwiaczka a wtedy trzeba dużo wypoczywać żeby się wchłonął. A może to też być plamienie z szyki macicy jeśli np. masz nadżerkę a to jest nie groźne dla dzidziusia. Tak że musisz być dobrej myśli i jakoś dotrwać do jutra. Pamietaj że nawet jeśli pojawiaja się skrzepy, taka ciemna krew, to jeszcze nie musi oznaczać niczego złego-wymaga oczywiście konsultacji z lekarzem. Najgorszy jest ból brzucha i takie mocne czerwone krwawienie.
Widzisz, moje plamienie ustąpiło po około tygodniu, tydzień później lekarz kazał mi odstawić leki, bałam się jak cholera, ale od tamtej pory już się nie powtórzyło, oszczedzam się bardzo ale nie leżę od rana do wieczora w wyrze ;)
I lekarz nie wiedział dlaczego pojawiło się plamienie, wszystko z dzidzią było ok :) Ale usłyszałam diagnozę: "zagrożenie poronieniem"
Ja już na serio myślałam o najgorszym, ale mineło i u Ciebie też tak Kochana będzie :)
Gdybys dobrze poczytala wlasnie co ja i Jolcia przeszlysmy,no nie?
moje krwawienie trwalo tylko 3 dni i z dnia na dzien bylo lepiej i ja ze wzgledu na moja zakrzepice nie moge przyjmowac zadnych hormonow,nie dostalam zadnych lekow tylko lezec i lezec i nic absolutnie nie podnosic i mi nawet moja lekarka powiedziala po moim krotkim streszczeniu tego co mi sie dzieje powiedziala ze juz poronilam i mam jechac do szpitala na czyszczenie choc pewnie juz tam nic nie ma...wiesz jaki to byl dla mnie szok!!!
a tu tymczasem moj maluszek mocno sie trzyma i zapiera lokciami i mimo tego wszystkiego jestem juz prawie w 15 tyg i wiem ze zawsze jest ryzyko,ja mam wieksze jak inne mamusie ale mimo wszystko ciesze sie kazdym dniem i kazdym bolem piersi glowy zaparciami i brzucha,wszystkim bo to znaczy ze moje malenstwo jest i rosnie :)))