Ja mam troche inny poglad na to Nie czekam na pomoc z rzadnej ze stron Dlaczego???Moje dziecko wiec to moim obowiazkiem jest przygotowac wyprawke Jesli ktos chce pomoc spoko nie zabronie ale nie wymagam tego i nie oczekuje ani od moich rodzicow ani od tesciow Jezeli zdecydowalam sie zalozyc rodzine to jak pisalam wyzej to moj obowiazek przygotowac wszystko Na pewno nie zdecydowalabym sie na dziecko gdybym wiedziala ze co miesiac musze liczyc na czyjas pomoc bo chce dac mu wszystko na co tylko mnie stac Pewnie zaraz poleci pelno minusow ale szczerze lata mi to....Nie razumiem tych niektorych dziewczyn ktore tak strasznie chca miec dzidziusia a chyba nie wiedza ze to nie zla inwestycja finansowa jest Jedyne o czym mysla to zeby byc w ciazy A nie pomysli to o tym ze ciuszki trzeba wozek tylko najlepiej liczyc na kogos Chyba troche odbieglam od tematu Sorry
Zgadzam się z Tobą, choć masz rację, że odbiegasz nieco od tematu. Nie mówimy tu o liczeniu na pomoc, tym bardziej na comiesięczną pomoc. Ja też uważam, że moje dziecko jest moim obowiązkiem i też nie czekam aż któraś babcia kupi to czy tamto, ani nie składam zamówień.(A liczenie na comiesięczną pomoc na dziecko to dla mnie już w ogóle paranoja, no chyba, że alimenty- inaczej można się chyba nieźle przejechać, bo w Pl pod tym względem to i na państwo nie można liczyć :)
Tylko to jest w pewien sposób naturalne, że oczekując na dziecko zwykle dostajemy taką czy inną pomoc, jakby nie było, choćby w postaci zabawek od kogoś kto ma starsze dzieci...
Liczenie czy czekanie na taką pomoc to całkiem inny temat. Czekacie, aż Wam spadnie z nieba? Bo ja nie.
Choć faktem jest, że jeśli wcześniej coś dostanę, to wiem co z robić z pieniędzmi, które bym na to przeznaczyła ;D