ale byłby płacz jakbyś go oddała.. wybacz ale sie usmiałam czytając co napisałas ;p nie doradze Ci za bardzo nic bo moj pies jest małego tak ciekawy, że opiera sie o wozek i lozeczko by do niego zagladac
Mój psowaty pies, jest nieznośny, warczy i buczy na Ige, kiedyś nawet ją chwycił, tyle, że jest delikatny i tylko ją złapał. No ale złapał. Iga chce sę nim bawić, biegać, tulić, głaskać i takie tam. Mój pies jest już trochę stary ma 9 lat (za miesiąc skończy). No i nie w głowie mu wygłupy, wiec się broni jak może. Ostatnio rzucił się pod samochód, był w gipsie ściągnął gips... Ogólnie same problemy z nim, wszystko robi na złość, idę z nim i Iga na dwór to Iga biegnie w lewo to On na złość w prawo, jak Iga go prowadzała (jak był w gipsie i ledwo łaził) to i tak specjalnie ją szarpał, żeby się wywalała. A ona tak się cieszyła, że prowadza psa. Ogólnie zrobił się okropny, roznosi jedzenie po całym mieszkaniu, a wiadomo jak to z dzieckiem nie wiadomo kiedy coś capnie i wszamie. No i warczy na nią, zamykam go w pokoju, ale IGa tak bardzo chce do niego iść i go pogłaskać, że czasem siedzi i wyje pod drzwiami bo chce do psa.
a jak go uczyłam do życia z dzieckiem to było jeszcze gorzej, bo zaczął spać u niej na materacyku, i nawet do pokoju bałam się ją puszczać...
mam nadzieje, że ktoś przeczyta chociaż kawałek ;p dodam, że bardzo mi zależy żeby Iga miała w swoim życiu kontakt ze zwierzętami.
I tu moje pytanie co byście zrobiły na moim miejscu z takim wrednym psem?
Odpowiedzi
1. oddałabym |
2. wyrzuciła na podwórko |
3. zostawiłabym i dalej uczyła życia z dzieckiem |
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 17 z 17.
milka mało znasz zwierzęta mój jest wcieleniem psiej wredoty ;p
ciemnowłosa na początku też było słodko, bo leżał sobie i patrzył na młodą, pilnował wózka, gorzej jak zaczęła się poruszac.
Ja ich i tak trzymam osobno, pies u siebie w pokoju zamknięty siędzi pół dnia... A Iga lata po mieszkaniu, jak wychodzi to On ma całą chałupe dla siebie...
Misa nie ma nc takiego tutaj, stadniny koni owszem ale dla psów nic, a nie bede nikogo ciągać ze szczecina, bo mi szkoda kasy, mam ważniejsze wydatki...
no ja całe życie walczyłam z ojcem, zeby nie poszedł na działke mieszkac a teraz miałabym go dać na podwórko... Eh.. ale trudno, najwyżej, bo boje się o Ige, a jak ją ugryzie, to przecież tylko pies. inie wiem co z nim zrobić, albo bedzie siedzial do śmierci w tym pokoju, dobrze, że ma balkon :) tu nie ma żadnych takich dla psów, Adi by wiedział, bo swojego chciał dać do tresury.
My mieliśmy dwa psy zanim miał urodzic się syn. Bałam sie jak to bedzie ale psy tez były stare. Jeden pies był przyjazny i spokojny a druga psuła tylko nerwy. Niestety ten "dobry" piesek poszedł do uspienia bo miała lat 17 i juz była w bardzo złym stanie. Ta druga syczka została, ogolni nie było z nia kłopotu, bo ogolnie to nie zaczepiała syna, ale jak on chciał ja pogłaskac lub przytulic sie to zdarzyło się że ja podgryzała(oczywiście dostawała w dupe) a syn reprymende"zostaw bo piesek ugryzie". W końcu sprawa rozwiazała się sama, bo ona z dnia na dzień była bardziej uciazliwa, niestety uciekła z domu i wpadła do stawu i sie utopiła. Miała juz 15 lat, była ślepa, głucha i słaba żeby się uratować a ja nie dałam rady jej wyłowić. W każdym razie przezycie nie miłe, ale juz psów w domu nie mam zadnych i miec nie bede. Jeżeli chcesz go zostawić to wygoń go na podwórko a gdy zacznie jeszcze gorzej sie zachowywac to umieść ja w kojcu. Jak dziecko bedzie starsze(ok 10 lat) wtedy możecie pomyślęc o jakimś psie przyjaznej rasy. Mój maż sam powiedział że za jakis czas chce psa żeby Mały miał kontakt ze zwierzetami, ale ja nie chce bo to za duże obciażenie i obowiazek, już nie. Bede chciała kupić zwierze to bedzie to cos w klatce.
Wiem że zwierzeta trzeba szanowac i każdy miał lub chce mieć miłego pieska w domu, ale dla mnie dziecko byłoby najwazniejsze i juz sentyment czy uczucie do psa nie było by ważne.
Jak mozna oddac psa po takim czasie.. to trzeba naprawde nie miec serca przeciez to stworzenie tez czuje tym bardziej po tylu latach wiesz co to by bylo po oddaniu jego... pewna smierc dla niego... on jest tak przywiazany do was, jest za stary na takie cos... masakra
Po 9 wspolnych latach w domu rozważasz oddanie staruszka, albo wywalenie na dwór ?? :O No jak dla mnie te pierwsze opcje, w ogóle w gre nie wchodza ...
Kolejna kwestia, ze po przeczytaniu twojego pytania, zawierajądcego opis sytuacji odnosze wrażenie, ze skupiasz sie tylko na jednej stronie medalu... Iga, Iga,Iga, Iga... w skrócie tak sie czyta twój opis, a moze by tak nie tylko nauczyć psa zyć z dzieckiem, ale i dziecko z psem ??
Przypuszczam, że dla psiaka, ktorego bierzesz za terroryste, twoja córka jest nie mniejszym terrorystą... mogą życ razem i nie wchodzić sobie w droge. Iga nie musi być pępkiem świata nauczonym, że może zrobić z pieskiem co tylko chce bo ma tai kaprys, tym bardziej kiedy piesek tego nie chce, a być może to co odczytujesz jako zlośliwość, jest włśnie taka mała prosba o wyznaczenie granic miedzy jednym, a drugim ?!