Żłobek jak Wy i Wasze dzieci go zniosły? justyna8411 |
2017-08-17 20:07
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Witam
Córka we wrześniu zaczyna żłobek będzie miała 20 miesiecy. Nie ukrywam że bardzo mnie to stresuje i zastanawiam sie jak to będzie. Napiszcie swoje doswiadczenia i opinie jeżeli macie. Pozdrawiam i dziękuję za ewentualne opinie

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

9

Odpowiedzi

(2017-08-17 20:45:02) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewelinam
Obydwoje bardzo dobrze to znieśli. Poszli w wieku 14 m-cy. Żłobek z polecenia atmosfera domowa przesympatyczne ciocie. Córka teraz pierwsza jest ze wszystkim w przedszkolu a synek z chęcią idzie do żłobka. Nie martw się dzieci w tym wieku lgną do innych dzieci to my się negatywnie nastawiamy i się martwimy :)
(2017-08-17 21:00:31) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia1426
A U nas było okropnie , żłobek okropny był i kobiety które nie powinny zajmować się dziećmi. W pierwszym dniu bez żadnego wprowadzenia, obejscia czy coś przyklejaly dzieciom kartki z imionami na plecy i zabierali rodzicom rozplakane dzieci do sali i zamykali . Odbiór po 5 godzinach.... trauma trauma trauma . Wytrzymalysmy dwa tygodnie . Peklam jak Hania kazała dzwonić po byle kogo, żeby z nią został, żeby tylko jej nie oddawać. Panie krzyczaly za to , że zdarzyło się popuscic siku czy za to, że dwulatek oblał się zupą . Był bardzo bardzo brzydkim dzieckiem.
Złożyłam skargę i zabrałam małą . Jedna babkę pamiętam z czasów swoich praktyk w żłobku . Sucz niesamowita. juz nie pracuje , a mi posyła nienaqistne spojrzenia na osiedlu bo odwazylam się wskazać palcem która pani jest okropna dla dzieci:D
Ale zalowalam że nie dostała się do żłobka dalej od domu ale.takiego że w ciemno bym ja oddała :) kobiety jak najlepsze ciocie świata i atmosfera cudowna. Niestety nie było miejsc
(2017-08-17 21:01:56) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
onomatopeja
Nasza kariera w zlobku byla krotka i intensywna. Nie dalabym juz dziecka do prywatnego. Jeden dzien moja corka byla na niby darmowym kilku godzinnym oswajaniu z dziecmi. Okolo 4h zostawiona pod ich opieka. Na drugi dzien byla okolo 6h, juz niby normalnie, zjadla obiad. Na trzeci dzien dzwonie do nich bo lenka byla chora, miala angine i mowilam, ze jest ta angina, ze nie wiem kiedy ja posle ponownie. Angina byla 2 tygodnie i bylam u lekarza z nia po tygodniu i pozniej. Smialo moglabym dostac zaswiadczenie, ze byla chora. Zamiast tego zanim minely te 2 tygodnie dostalam od nich pismo, ze mam zaplacic przez te nieobecnosc 800zl! Czyli jak za dwa miesiace pobytu w zlobku. Nie zaplacilismy oczywiscie. Wolelismy sie sadzic. Ale do niczego nie doszlo. Od czasu otrzymania listu nic sie nie dzieje. Minely prawie 2 lata. Oszusci.
(2017-08-17 21:02:32) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia1426
Trzymam kciuki za to , żeby Twojej córce się podobało :) podczas moich praktyk w fajnych placówkach widziałam jak dzieci dosłownie biegną do zlobka :) :)
(2017-08-17 21:03:13) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
onomatopeja
A co do zachowania to moja corka bardzo uwielbia dzieci i cieszyla sie na pobyt tam. Nie tesknila za mna jakos.
(2017-08-17 21:05:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
justyna8411
Trzymam kciuki za to , żeby Twojej córce się podobało :) podczas moich praktyk w fajnych placówkach widziałam jak dzieci dosłownie biegną do zlobka :) :)
Nie dziekuje :-). Powiem szczerze ze jestem przerażona, myślę po nocach i placze jak ją tam zostawie. Wiem że przy niej muszę być silna ale ciężko to widzę
(2017-08-17 21:41:54 - edytowano 2017-08-17 21:50:40) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita
My mieliśmy aż 3 żłobki, wszystkie prywatne. Pierwszy byl super bo moglam tam z małym zostać i stopniowo sie przyzwyczajał miał 8 m-cy) ja wtedy jeszcze bylam w domu i jak się cos dzialo to moglam po niego iść, bylo to 5 min od naszego domu. Maly byl tam zawsze tylko pare godzin w tygodniu. Niestety klubik byl za maly i splajtował. Drugi prywatny to byla masakra, niby wszystko fajnie wygladalo ale wlascicielka to byla jakaś psychopatka, w końcu zabraliśmy stamtąd dziecko- opisałam to kiedys na blogu. Naraziłam sie jej bo na stronie internetowej napisali ze mają ekologiczne jedzenie od miejscowych dostawców, a co było dla 14- miesiecznego dziecka? Np. ryba w panierce, ziemniaki i kapusta kiszona- obiad jak z baru mlecznego. Zwróciłam jej uwagę i po jakims czasie wpis zniknąl ze strony...Przerzucilismy sie na sloiczki gotowe, ktorych w domu nigdy nie jadł. W koncu ten trzeci, byl ok- nie bylo tam zbyt ładnie i malo miejsca ale za to wlascicielka i opiekunki byly mile. No ale nie byly to prawdziwe pedagożki, np. zanim skonczyl 3 lata juz mnie wysłali z nim do logopedy( w przedszkolu w wieku 5 lat logopeda stwierdziła że ma poprawną wymowę i nie musi ćwiczyć) lub pani twierdziła że ma problemy z koordynacja ruchów, przy czym w wieku 2 lat w 5 minut nauczyl się jezdzic na rowerku biegowym i wchodził na drzewa... On jest raczej typem sportowca( po moim B. ktory studiowal na AWF- ie)i z koordynacja nigdy nie mial problemow. Stosowały tez kary, np "jeżyki" dla dzieci, które dopiero skończyły roczek- masakra jak dla mnie, swoje metody czerpały z Super- niani... Ogólnie byliśmy szczęśliwi jak żlobek sie skonczyl poszlismy do panstwowego i dobrego przedszkola- jest ogromna różnica, przede wszystkim w personelu , pracują tam prawdziwe panie pedagog po studiach i z doświadczeniem, a nie młode laseczki z łapanki, mają własną kuchnię i duży ogród. Jedzenie jest dobre, np. robią sami nutelle żeby byla zdrowsza itp.
Maly nie mail nigdy większych problemow z adaptacja ale duzo chorowal, pierwszy rok byl ciągle chory a ja razem z nim...Dodam ze nigdy nie chodził na 5 x 8 godzin, tylko wykupiliśmy pakiety godzinowe i był tam max. 6 h dziennie i nie na 7.00 tylko najwcześniej na 8.00 żeby sie mogl wyspać. zatrudnilismy tez nianie zeby nie musial tyle godzin w zlobku siedzieć...
(2017-08-18 07:27:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
finjenta
Moja córka miała 18m kiedy zaczęła przedszkole wprawdzie tutaj zagranicą, nie będę opisywać bo jednak bardzo duża różnica. Pierwszy dzien bylam z nia jak i wsztystkie dxieci ze swoimi rodzicami, dwa kolejne dni zostawiłam ja na 3-4h , płacz był straszny u niej, tak małe dzie ko nie jest w stanie zrozumieć dlaczego tam będzie a mama je zostawia. Jeśli wyjdziesz a córka będzie plakac ważne by opiekunki podjęły indywidualną opiekę aż do czasu gdy córka się uspokoi i zacznie sama badz z dziećmi się bawić. Corka peawie dwa tygodnie plakala przy rozstaniu. Musicie dac sobie czas na oswojebie, nie rezygnować. Życzę powodzenia :)
(2017-08-18 07:37:09) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agathe
Ciężko było ale tylko dla mnie :) przeżycie ogromne. Nawet od Pani Dyrektor dostaliśmy takie książeczki w żartobliwy sposób napisane jak się przygotować a potem zachować przy przyprowadzaniu dzieci. Tylko że ten żłobek jest sprawdzony przez wszystkie dzieci w rodzinie (4 szt) i dzieci znajomych. Do tego niektore opiekunki to nasze klientki. Moja córeczka nauczyła się tam bardzo dużo, chciała chodzić więc było wiadomo że jej się podoba.

Podobne pytania