Wspolnych przyjaciół nie mamy poniewaz moj D. stwierdził, że jemu znajomi sa nie potrzebni-wiec nawet gdy chce go zabarac ze soba zebysmy poslzi razem i np. moja kolezanka i jej chlopak to on mówi ZAWSZE NIE..! ! !
A siedzenie w domu non stop, to co to za zycie....Ok wyjdziemy gdzies czasem razem... ale czasami chcialo by sie wyjsc tez z innymi ludzmi...ale D. Nie i nie i nie....i jeszcze raz nie....
Nawet koleżanka żeby do mnie przyszła mogę zapomnieć....;/;/
Męczy mnie takie życie... Nic innego tylko zawsze tyko i wyłącznie z NIm... a gdzie reszta świata jaki miałam zanim się z Nim związałam wszystko poszło na bok.....Duszę się w ten sposób...