W końcu wiem, jaka jest płeć mojego dziecka. Oczywiście pani doktor powiedziała, że to tylko na 80%, ale po mojemu 80% to dużo, biorąc pod uwagę, że do tej pory młode nie chciało się ujawnić.
To dziewczynka. Będzie nasza mała Nadia! Moja mama ma teorię, że skoro mieliśmy imię tylko dla dziewczynki to musiała być dziewczynka :) Z kolei wszyscy w pracy obstawiali chłopca, bo dziewczynki zabierają urodę, a ja w ciąży promenieję. Jeśli chodzi o "objawy" to na początku ciąży opychałam się kwaśnym, a teraz wpierniczam słodkie. Także to też nie dawało mi "rozwiązania", a mała kryła się przed nami.
Dopiero dzisiaj pokazała, co ma. Jak już wspomniałam, pani doktor pewna na 100% nie jest, ale mnie na razie to wystarczy. Nawet jak urodzi się chłopiec, to nic takiego, po prostu urodzi się chłopiec. Cieszę się tylko, że w końcu mogę mówić do brzuszka po imieniu, że coś wiem. I to mi wystarczy.
Gratulacje. Jestem w identycznej sytuacji. Do konca lekarz nie jest pewien ale juz dwa razy stwierdził ze to raczej chłopiec. Ja tez juz przywiazałam sie do tej mysli:D Jesli bedzie corcia to tez bedzie super ale teraz ja mówie do brzuszka: Nasz Mikołaj:D