zaraz rozniose moja przychodnie, jestem w 10 tyg ciazy i nadal polozna mnie nie przyjmie bo za wszesnie przyszlam!!!!! powinnam w 12 tyg najwczesniej, ale to przeciez idiotyczne!!!
z synkiem to pierwsze usg mialam w 4 tyg (no lae w Polsce) a tu traktuja mnienadal jakbym w ciazy nie byla.... czy te z Was ktore mieszkaja w UK maja podobnie?? czy tylko ja jakas tredowata??
Odpowiedzi
prawda, u nas od pocatku ciazy jestes traktowana jak w ciazy, a tutaj po 12 tyg!!!
moja kolezanka poronila w 7 tyg ( 4 tyg temu) i wiecie co jej powiedizeli - ze to naturalne, i to wszystko, zero reakcji czy wspolczucia... no bo tutaj tojeszcze w ciazy nei byla tylko co?? przewialo ja??
w Pl moze warunki szpitalne sa nieciekawe, neiladne przychodnie ale lekarze jacys konkretniejsi... i do specjalisty latwiej sie dostac niz w UK.... tutaj jak masz angine czy inne dosc powazne przeziebienie wiecie co dostaniecie na receptr?? paracetamol... bo to lek na wszystko... tu trzeba sie wyklucac o wszystko!!! a wizyty u ginekologa nie uswiadczysz, chyba ze z toba baaaaardzo zle!! wrrr jestem tak wsciekla ze nie wiem co gadam :P
Ja tez mieszkam w UK i pierwsza wizyte z midwife mialam w 8 tc. Wiec to z twoja midwife jest cos nietak. Co do sluzby zdrowia w Polsce to chcialam zauwazyc, ze lekarze skacza przy tobie jak jestes w ciazy, ale to zazwyczaj jest opieka lekarska prywatna. Placisz to cie dobrze traktuja. Proponuje sie dostac do ginekologa w polskim panstwowym szpitalu. W UK za nic nie placisz.
wlasnei to dobre ze tu nie place za nic.... w poniedizalek jeszcze raz pojde go przychodni, albo dzisiaj jeszcze raz, moze w okienku bedize inna baba siedzec (wogule ta co wczoraj byla to zawsze jakies problemy robi)...
ja ogolnie jak rodizlam synka bylam suuuuuper zadowolona w UK, bardzo sprawnie wszystko poszlo mimo kaplikacji, (przyjechalam w 7 mies ciazy do uk ze tak powiem rodizc :P bo w pl konczylam studia) ... nawet mialam swoj pokoik z lazienka i prysznicem :P, co 5 min przylazila pielegniarka, pytala sie czy ok, umyla mi sama dziecko a raz nawet do sklepiku na dol poleciala ;P naprawde nie moge na to narzekac
ale teraz!? no masakra,
hormony szaleja
Ja osobiscie nie mialam prowadzonej ciazy w Polsce. Bylam cala ciaze w UK i tu rodzilam. Mialam cc. Jak porownuje ze znajonymi opieke przy porodzie tu a w Polsce, to jednak UK prowadzi. W Polsce sie tylko ogladaja, aby za wszystko placic. Po cc wypisalam sie na wlasne rzadanie, bo juz mialam dosyc szpitala, ale w pozytywnym znaczeniu. Caly czas ktos przychodzil, badal, przynosil lekarstwa. Chwili spokoju nie bylo :) Co do prowadzenia ciazy, to mogliby umawiac chociaz na jedna wizyte z ginekologiem, szczegolnie po 20tc kiedy jest niebezpieczenstwo skracania szyjki macicy. Ale trudno. Maja taki system i widac sie sprawdza, bo na przyrost naturalny jakos nie narzekaja :)
bylam jeszcze raz w przychodni i mam wizyte u midwife na 2 marca :D
byla fajna babeczka w okienku i sie spytala dlaczego teraz przychodze na nie 3 tyg temu (??!!) ja jej powiedzialam ze bylam wczoraj i mi inna baba kazala za 2 tyg przyjsc (bedzie z tamta gadac ;))
wiec juz za tydzien i wkrotce usg :D :P :D
do Londynu to niemam zamiar jechac do lekarza hehe ;)
to prawda, ze to zdrowe ciaze,ze tak sie wyraze przyjmuja tak pozno.... mam szczesie - bede tydzien wczesniej :P
za to kolezanka co rodzila w sirepniu byla juz u lekaza w 5-6 tyg, i ja przyjeli - ale miala powod - cukrzyca hehe wiec szczesciara z niej, a i ile razy miala usg (jakies 5 czy 6) a nei to co my zdrowe-2 max 3