te dziewczyny które czytały moją historię wiedzą o czym piszę... bo ja mam takie pytanie. darzę ojca mojego dziecka ogromną nienawiścią tak jak jeszcze półtorej miesiąca temu miłością.. czy to normalne że życzę mu wszystkiego co najgorsze? czy może to przez hormony? myślicie że po porodzie zmienię tok myślenia i zacznę patrzeć na tą sytuację i na niego inaczej? bo jak narazie dziękuję Bogu że go nigdzie nie spotkałam bo byłoby to dla mnie bardzo ciężkie przeżycie. Co wy myślicie o tym ? pomóżcie, bo czasem myślę sobie bym nie stała się zgorzkniała? hmm :(
Odpowiedzi
Cały czas o tym myślisz,przeżywasz i to się odbija na Twoim samopoczuciu,wiem że jest Ci ciężko,ale postraj się zajmować swój czas czymś miłym i przyjemnym,zrób to dla siebie i Dzidziusia,relaksuj się jak najwięcej,spotykaj się z ludzmi,przyjaciółmi,rodzinką,bo najgorsze co można zrobić to zamknąć się w 4 ścianach...nie daj mu satysfakcji,że jesteś nieszczęśliwa,Jesteś silną kobietą-masz dla kogo żyć!
Życzę Ci by życie codziennie Cię mile zaskakiwało,i byś spotkała człowieka na którego zasługujesz :):*