cycus mamusi daria08maj |
2011-01-13 00:48
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Witam.Mamy problem,a mianowicie moja coreczka nie moze bez ze mnie zyc nawet przez 1 minutke!Fakt spedzam z nia cale dnie,ale jak maz przchodzi z pracy to probuje sie nia zajac tyle ,ze ona wtedy sie wyrywa i chce tylko do mnie obojetnie czy to babcia czy ciocia i caly czas tylko mmaama,Na poczatku smialam sie
z tego teraz jest to uciazliwe,bo nigdzie nie moge wyjsc!Oczywiscie jak tymi oczkami na mnie patrzy od razu ja biore,poniewaz szkoda mi jej...czy jej to przzejdzie?

TAGI

cycus

  

mamusi

  

13

Odpowiedzi

(2011-01-13 01:48:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
Może ma taki okres w życiu, że chce więcej Twojej bliskości... nie wiem, może niech wypowiedzą się dziewczyny ze starszymi dzieciaczkami :)
(2011-01-13 02:21:43) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
daria08maj
Mam nadzieje ,ze to tylko taki okres.Zaniedbuje obowiazki domowe a nawet siebie,bo nic mi nie da zrobic!24na 7 dokladne!Nie zasnie bez ze mnie ,nie zje..ach
(2011-01-13 02:32:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kaskasia
mała wie ze u mamy najlepiej...a swoja droga to chyba poczatek okresu zwanego lęk separacyjny..minie raczej:)
(2011-01-13 03:24:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
a miała tak od początku, czy teraz się to pojawiło? jak teraz, to też myślę, że to faza lęku separacyjnego. gdzieś czytałam, że prosta zabawa w "akuku" uczy dziecko, że mama znika, ale się potem pojawia. i myślę, że może dobrze by było, żebyś nie brała jej od razu z rąk męża, gdy ona się tak tymi oczkami na Ciebie patrzy, może stopniowo wydłużaj ten czas, gdy jest na cudzych rękach, ale ma Ciebie w zasięgu wzroku. żeby uczyła się, że gdzieś indziej też jest bezpieczna. bo tak sobie myślę, że jak ją bierzesz, to tak jakbyś utwierdzała ją w przekonaniu, że tylko u Ciebie jest bezpieczna. a dzieci się tej separacji muszą uczyć...
(2011-01-13 10:00:01) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dziecina
Zgadzam się z kogoś wcześniejszą wypowiedzią. Ok. 8 mca pojawia się lęk separacyjny.
(2011-01-13 10:00:47) cytuj
u nas to samo :) nawet do innego pokoju czy do kuchni nie mogę wyjść ( nie wspomnę o wc...) bo zaraz chce do mnie :) nawet z tatą nie zostanie , zaraz płacz i chce skakać z tapczanu hihi tak sie pcha że tata musi ją postawić na ziemi a ona już sobie dalej sama poradzi :D przyraczkuje sobie do mnie. Z tatą pobawi sie tylko wtedy jak jestem z nimi w pokoju. Kiedyś mógł wstawac do niej w nocy a teraz od razu ryk jakby ktos obcy przyszedł. Kiedys mógł ją kąpać a teraz ryk - ze mną znakomicie się bawi podczas kapieli :) Też jestem całe dnie ( i noce bo mąż pracuje na 3 zmiany) z nią sama. Jak jedziemy do kogoś to tylko u mamy ale jak jak np babcie przyjadą do nas to taka zadowolona i się bawi z nimi, zaczepia... :) Mam nadzieję, że latem pobawi sie z innymi dziecmi w piaskownicy ;)
(2011-01-13 10:30:18) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anja
mam to do dzis ze starszym synem (3,5roku). Karmiony piersią 15mż, 24h/7dni ze mną. nawet na 15min nie pozostawiony z inną osobą tylko ja lub mąż. nigdy nie został sam u dziadkow na noc, wszedzie zabierany urząd skarbowy czy zus normalka, taki mały ogonek. niestety po dzien dzisiejszy świadomie nie chce z nikim innym zostac, czesto bywa tak ze jedziemy do dziadkow oni go zabawiaja a my dopiero wychodzimy po kryjomu, jak sie zorientuje ze nas nie ma to jest chwila płaczku albo wogole nie reaguje, z przedszkolem tez był horror. Młodszy Kajtek jest na butelce ma 3mż, bez żadnych obaw zostawiam go z rodziną lub znajomą, on jeszcze nie rozumie wiec wole go do tego przyzwyczaic i nie miec pozniej z tym problemu. czy to lęk separacyjny? może! może również bardzo długo mijac.

jesli tylko to mozliwe zostawiaj małą i wyjdz na 15min z domu nie bedziesz słyszec płaczu małej i bedziesz sie lepiej czuła, a np. tata niech staje na głowie zeby zająć tak małą zeby niezauważyła twojej nie obecnosci, z czasem wydłuzaj czas swojej nieobecnosci, mała sie przyzwyczai choc nik nie mowi ze bedzie łatwo, powodzenia
(2011-01-13 10:49:43) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
hmm... anja, wg mnie wymykanie się nie jest dobrym pomysłem, bo dziecko wtedy czuje się oszukane, zdezorientowane. a przynajmniej ja bym się tak czuła... pomysł z wychodzeniem z domu na chwilę, żeby małej nie słyszeć, wg mnie jest ok. nie wiem, czy słuszny, ale mój pomysł jest taki: wszystko powinno odbywać się małymi kroczkami. najpierw zabawa w akuku, mama znika i za chwilę się pojawia, potem mama znika, czekamy aż mała zacznie marudzić, i wtedy akuku! mama się pojawia (mój Marcin śmieje się przy tym do rozpuku). potem wychodzenie z domu na 5 minut, 10, 15 itd. ale za każdym razem mówimy do dziecka, że zaraz wrócimy, całujemy, robimy papa i znikamy. i nie stoimy pod drzwiami z uchem przylepionym i ręką na klamce ;)
(2011-01-13 11:43:38) cytuj
Zgadzam sie absolutnie z wypowiedziami em3... Sama mam dzieci karmione dlugo piersia... najkrocej najstarsza - 12 m-cy, srednia nieco dluzej, bo 15 m-cy i teraz najmlodsza ma 16,5 m-ca i jest karmiona nadal.

Wierz mi lub nie, ale moja cora pomimo, ze jest nadal karmiona piersia, bardzo dobrze znosi rozstania ze mna. Sa sytuacje, gdy nie moge/nie chce jej ze soba brac (np. gdy jade ze srednia na konie lub gdy wieczorem szlam na wywiadowke do szkoly/przedszkola) i musialam mloda z kims zostawiac. Oczywiscie pierwsze razy marudzila. A od jakis 2. m-cy macha mi na odchodne raczka.

Najstarsza pomimo, ze karmiona rok, w wieku 18. m-cy poszla do przedszkola i tez to ona pomachala mi raczka na pozegnanie, wrecz wypchnela mnie, bo chciala do kolezanek.

Srednia, pomimo 15-miesiecznego karmienia piersia, wieku 26. m-cy poszla do przedszkola i takze od razu zaakceptowala rozstanie.

Takze dlugoterminowe karmienie u nas nie zaowocowalo uwiesliwoscia dziecka.

Natomiast, owszem, mielismy takie okresy, gdy cory bywaly takie cycolubne... czy raczej tak bardzo pragnely bliskosci. Bywaly takie chwile, ze nie moglam siasc spokojnie w ubikacji, bo cora stala obok i chciala na rece.

Ale... u nas to zawsze byly okresy przejsciowe... Nigdy nie zaowocowalo to taka uwiesliwoscia na stale.


Za to dla kontrastu moge powiedziec, ze cala trojka dzieci mojego kuzyna byla butelkowa... a jednka wszystkie dzieci tak uwiesliwe, ze jak srednia szla do szkoly w wieku 7. lat to plakala i mowila do mamy, ze pojdzie tylko, jak mama bedzie siedziala kolo niej w lawce. A piersi na oczy nie ogladala, bo od urodzenia dostawala modyfikowane w butli.

Takze jedno z drugim dla mnie nie ma wiele wspolnego...


I... nie powinno sie tak robic, ze sie odchodzi po kryjomu...
Ja z moja robilam tak, ze wolalam, zeby chwile poplakala, ale zeby widziala, ze ide... Efekt? Juz nie placze, bo wie, ze wroce... :)
(2011-01-13 11:48:33) cytuj
Ta zabawa w akuku jest swietna, potwierdzam. Tez to stosowalam.

Trzeba bowiem wiedziec, ze dla tak malego dziecka... co z oczu to i z serca. Mama, ktora znika za drzawiam, przestaje istniec! Rozmywa sie w powietrzu! Dziecko mysli, ze ona znika na zawsze.

Takie znikanie i pojawianie sie, w formie zabawy, utwierdza dziecko w przekonaniu, ze to jednak sytuacja chwilowa, ze mama znika, ale zaraz wroci...

Dla malego dziecka istniej tylko pomieszczenie tu... wszystko poza jego zasiegiem wzroku to abstrakcja... cos, na co potrzebuje czasu, aby pojac i zrozumiec. ;)

Podobne pytania