Jestes pazerna,tak sie nie robi,nie obgaduje sie prezentow lub ich brak :/

Jesteś pazerna i bez klasy

wlasnie nie jestem ale płaciłam za nich jak za wszystkich!  pytam tylko jak bylo u innych widze ze sa tu takie "madre" co juz nic powiedziec/ napisac nie mozna jak nie masz nic do napisania to NIE PISZ 

Właśnie dlatego uważam że najlepiej jest gdy sie nie wie co i ile od kogo dostaje...Potem nie ma zgrzytów, że ten za malo dał a móglby więcej. Z jednej strony rozumiem twoja frustracje, że dostalaś mały prezent ale z drugiej wesela nie robi sie nigdy z myślą że ci sie zwróci albo w ogóle nastawiać się jedynie na pieniądze bo to jest bezsensu a przede wszystkim mija się z celem. Ja ci mogę powiedzieć jedynie co sądzę o dawaniu pieniędzy i ilościach. Zawsze gdy szliśmy na wesele(bo swojego jeszcze nie miałam) mój narzeczony jako świadek dawal ok 500 zl,bo podkreślam jako świadek czuliśmy ze tak jest ok. Moglibyśmy dać mniej też byłoby dobrze. Nigdy nie podpisuje kopert i już. 

Sa pewne zasady mianowicie u nas daje sie tyle ile wynosi oplacenie wesela od jednej osoby. Tzn jak kiedys bylo to ok 100 zl od osoby to idac we 2 osoby dorosle plus dziecko minimalnie powinno sie dac 200zl. Dzieci sie nie liczy bo i tak malo jedza. Wesele jest wydatkiem dla rodziny mlodych, goscie nie powinni przychodzic z pustymi rekami albo jakimis smiesznymi sumami, wesele robi sie po to aby wszyscy sie poznali i napewno nie aby wprowadzic mlodych w dlugi to jest jakis prezent na nowa droge zycia czyz nie? Wiec moim prezentem bedzie 75zl kiedy wiem ze za mnie zaplaca 100 zl??Nie ladnie...

:) moze nie jestes pazerna ale tak to pewnie kazda kobitka tutaj odebrala,poniewaz tak to napisalas. Przeciez nie jest wazyne ile Ci wlozyli do koperty, co nie?? Tylko liczy sie to ze zaszczycili Cie swoja obecnoscia xD A skoro piszesz ze sa skapi to moglas sie tego po nich spodziewac.

a ja cie rozumie... troche nie ładnie postapili i wiem ze to nie ma nic wspolnego z pazernoscia;/ Ale ze im nie było glupio? dziwne

my mieliśmy świadków moją siostrę z mężem dali 400 zl.uważam że jak na nich dali i tak sporo bo im się nie przelewa i mają dwoje dzieci teraz juz troje.my nie spodziewaliśmy sie cudów ale wesele nam się ogólnie zwróciło w 300 %a chyba nawet więcej,ale mi bardziej zależało zeby byli wszyscy których zaprosilismy ,zeby  bawili sie dobrze ,jedzenie byo smaczne i ogólnie było ok,nie oszczedzalismy na tym .nie zapraszalismy nikogo tez pod wzgledem zasobnosci portfela bo zapraszalismy tylko najblizsza rodzine i przyjaciół

skoro twoi swiadkowie sa para to pewnie kiedys beda chcieli zalegalizowac swoj zwiazek jak nie z soba to z  kim innym ,kupisz im wtedy wypasny bukiet i po sprawie -podchodzac z humorem,niestety imprezy zazwyczaj robi się dla gości;)swoja droga nie fer z ich strony ze tak podeszli do sprawy  i to nie chodzi o pazerność

maryna ja poprostu nie zgadzam sie z zasada  ze trzeba odplacic to co sie zjadlo,to nie moj problem ile wydali na wesele,daje prezent-TYLE ILE UWAZAM a nie na ile licza,a to co napisalas-jak ujelas calosc ,jak dla mnie swiadczy o tobie nie njalepiej,chodz mozliwe ze sie myle.

moja koleżanka na swoim weselu dostała puste koperty, mi byłoby wstyd tak postąpić, ale tak to zwykle bywa, im się więcej ma tym się jest bardziej wyrachowanym, osoby biedniejsze mają więcej godności. A co do twoich znajomych może niebawem będziesz na ich weselu więc okazję na rewanż będziesz miała:)