Ja uważam, że nie. Zdawałam prawko na samym początku ciąży, więc nic nie było widać. Jednak w ten sam dzień do egzaminu podchodziła dziewczyna w zaawansowanej ciąży. Ja zdałam - ona nie..
Odpowiedzi
1. tak |
2. nie |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
ja jak zdawalam 2 lata temu to trafilam na babsko ktore nie lubilo mezatek i ciezarnych kazala zapiac mi pas i jak wiozla mnie na plac to tak zachamowala ze moj maz mial ochote ja zjechac
Ja zdawałam prawko z lekkim brzuszkiem. Pokazałam kartę ciąży do kamery i się zaczęło. Egzaminator jak zobaczył, że ze stresu trzęsie mi się ręka to pomógł mi wyjechać z miejsca, w którym miałam parkowanie egzaminacyjne i skierował mnie do ośrodka. I tak zdałam ;) Co prawda jeździłam bite 45 min. Co do pasów...nie musiałam, ale powiedziałam, że dla właśnego bezpieczeństwa je zapnę. Popatrzył się na mnie wtedy jakbym dopiero co zaczynała kurs :D
Moim zdaniem mają słyszałam o dziewczynie która zdawała w ciąży zdała za pierwszym razem ale jak dla mnie nie tylko ciąża sie liczy ale też umiejętności
Jasne,ze nie tak samo nie ma znaczenia kolor włosów, czy figura... Fakt a zdałam będąc w ciązy, ale mój instruktor mówił, że swietnie jeżdżę więć coś w tymjest ;D
Grajfruptowa, u mnie pod koniec jak egzaminator dojrzal brzuch też się wstraszył i pojechaliśmy zaraz do WORD ale jeździłam już 45 min... ;/
ja zdawalam jak bylam w 8 miesiacu i ciaza mi wcale niepomogla choc zdalam za pierwszym razem jezdzilam 35 minut i nie popelnilam zadnego bledu jak wysiadalam z samochodu powiedzial mi egzaminator ze nie ma zadnych zastrzezen do mojej jazdy i nie ma powodow do tego zeby wypisac mi katreczke z wynikiem negatywnym wiec moim zdaniem jak umiesz jezdzic to zdasz nie wazne czy w ciazy, czy gruba czy chuda, ruda czy blondynka. :)
a co ma piernik do wiatraka ?